W piątek przed godziną 23:00 na stadionie PGE Arena zorganizowano specjalną konferencję, na której przedstawiono podstawowe informacje na temat rezygnacji z przyjazdu FC Barcelony do Gdańska. Organizator meczu - agencja Polish Sport Promotion podkreśla, że nie chce stracić zaufania kibiców. Chce w szybki sposób je odbudować. - My nie ukrywamy, że jest to biznes. Chcemy zrekompensować kibicom to, że Barcelona w sobotę nie przyjedzie do Gdańska. Cały czas negocjujemy nowy termin, a całkowita rezygnacja z ich przyjazdu będzie ostatecznym rozwiązaniem - informował Tomasz Rachwał, prezes agencji PSP.
- Najgorzej stracić zaufanie kibiców. Myślę, że najlepszą rekompensatą byłoby pojawienie się Barcelony w Gdańsku w pierwszym składzie. Jeśli pojawiliby się w Gdańsku Pique, Iniesta czy Neymar, może to w jakiś sposób złagodziłoby obecną stratę - dodawał Tomasz Rachwał.
Prezes agencji PSP przyznawał, że rozumieją taką decyzję włodarzy Barcelony. - Rozumiemy sytuację Barcelony, bo może to się wydawać, że to działanie nieprofesjonalne, ale dla nich ta sytuacja także jest nowa. Cały czas jesteśmy w trakcie telekonferencji z Barceloną i myślimy nad rozwiązaniem tej sprawy. Negocjujemy nowy termin sparingu. Zawodnicy mistrza Hiszpanii, po otrzymaniu przykrej wiadomości związanej z ich trenerem powiedzieli, że Tito jest jak ich ojciec i w takiej sytuacji nie potrafią się bawić - mówił Tomasz Rachwał.
- W kontrakcie oczywiście zapisane są odszkodowania, ponieważ zawsze zabezpiecza się na najgorsze warianty. Po to się właśnie zawiązuje umowy, ale nie ukrywam, że takie rozwiązanie jest ostatecznym rozwiązaniem tej sytuacji, nawet dla Barcelony ze względów biznesowych, wizerunkowych. Nie jest to sytuacja codzienna i oni bardzo nad tym ubolewają - zakończył prezes agencji PSP.