Latem szeregi zespołu z al. Piłsudskiego opuścili kluczowi zawodnicy: Łukasz Broź, Sebastian Dudek, Mariusz Stępiński. W ich miejsce klub pozyskał głównie młodych piłkarzy bez doświadczenia w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Pomimo tego, w Widzewie wierzą w dobrą postawę swojego zespołu. - Tak naprawdę wchodzimy w obecny sezon z nowym zespołem. Jest to mieszanka doświadczenia i młodości z przewagą tego drugiego. Wszyscy w klubie - zarząd oraz sztab szkoleniowy, wierzą w tę drużynę. Stawiamy sobie wysokie cele - powiedział na piątkowej konferencji prasowej prezes Widzewa Łódź, Paweł Młynarczyk.
Działacze klubu nie zakończyli poszukiwań nowych piłkarzy. W piątek włodarze Widzewa sfinalizowali negocjacje z Lewonem Hajrapetjanem. Trwają wciąż rozmowy z Łotyszem, Eduardsem Visnakovsem, a na testy przyjechał młodzieżowy reprezentant Malty, Jean Paul Farrugia. - Mieliśmy krótkie przygotowania do sezonu, a było to spowodowane reformą rozgrywek. Myślę jednak, że jesteśmy gotowi do tego, żeby rozegrać pierwsze spotkanie w lidze, pomijając drobne szczegóły. Nie poprzestajemy jednak na poszukiwaniu wzmocnień i uzupełnień kadry. Będziemy to robić tak długo, jak to będzie możliwe - stwierdził trener łodzian, Radosław Mroczkowski. - Cały czas myślimy o defensywie, żeby była w niej konkurencja, jak również o formacji ofensywnej. To były nasze słabsze punkty w kadrze. Chcemy jak najlepiej to poukładać, żeby w długim sezonie mieć możliwość manewru - dodał.
Szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych zaprzeczył także doniesieniom, według których czołowy zawodnik, Bartłomiej Pawłowski miał zostać poddany dłuższej rehabilitacji po urazie, jaki odniósł w okresie przygotowawczym. - Chciałbym zdementować informacje na temat Bartka Pawłowskiego. Nie ma zastrzyków, ani nadmiernej rehabilitacji. Bartek pracuje z nami już tydzień i myślę, że wszystko do rozpoczęcia powinno być w porządku - zdementował trener Widzewa.
Mecz Legii z Widzewem odbędzie się w sobotę, 20-go lipca o godz. 18:00 na Pepsi Arena przy ul. Łazienkowskiej 3.