Wiadomo, że dodatkowa zapłata opiewa na kwotę 100 tys. złotych. - Ustalenia były takie, że premie pojawią się po awansie. Z informacji, jakie do nas dotarły, wynika, że pieniążki mają być na początku sierpnia - wskazuje jeden z zawodników rybnickiego klubu. - Kiedy one rzeczywiście będą - trudno powiedzieć - dodaje.
Co gorsza, podopieczni Ryszarda Wieczorka nie otrzymali również wynagrodzeń za czerwiec, choć w tej sprawie termin wypłaty zaległości nie jest jeszcze tak wydłużony. - Nie są to wielkie poślizgi. Niektórzy mają dostać pensje do dziesiątego dnia miesiąca, więc tu opóźnień jeszcze nie ma. Zaś niektórzy mieli otrzymać pieniądze do ostatniego dnia czerwca, czyli w tym przypadku poślizg wynosi kilka dni.
Jak widać, czerwcowy brak należności nie wywołał do tej pory dużego zniecierpliwienia. - Na razie nie ma powodów do tego, żeby mówić, że dzieje się coś bardzo złego, natomiast każdy, kto pracuje, oczekuje wynagrodzenia w terminie - mówi gracz ROW-u.
Kilka dni temu, klub oficjalnie poinformował o przedłużeniu umów z piłkarzami. Drużynę opuścił Błażej Radler, jednakże większość zawodników złożyła podpisy pod nowymi kontraktami. - Każdy indywidualnie ugaduje się w sprawie swojej umowy. Doszliśmy do porozumienia, a to oznacza, że najwyraźniej obie strony są zadowolone - uważa nasz rozmówca.
Prawdopodobny jest też scenariusz, który mówi o tym, że potencjalne wzmocnienia zespołu zrezygnowały z gry dla Energetyka ROW ze względu na niskie kwoty, jakie oferował klub.
Z dużego grona testowanych, została już tylko garstka. - Nie jest tak, że w Rybniku, po awansie zarabia się jakieś ogromne pieniądze. One mają leżeć na boisku. Najlepszą motywacją dla każdego piłkarza są premie meczowe. Mam nadzieję, że prezes słowa dotrzyma i będziemy mieli premie godne I ligi - puentuje gracz śląskiego beniaminka.