Zbigniew Kaczmarek: Nic jeszcze nie jest przesądzone, a nasza gra nie powala

Przed Stomilem mecz, który może mu niemal zapewnić utrzymanie. Do domowego starcia z Okocimskim Brzesko olsztynianie przystąpią w dobrych nastrojach. Trener ma do nich jednak zastrzeżenia.

- Po tym co osiągnęliśmy w Legnicy, jechaliśmy do Poznania z zamiarem wywalczenia co najmniej remisu. To nam się udało. Cztery oczka, które przywieźliśmy z dwóch ostatnich podróży są dla mnie zadowalające. Siedem punktów to w miarę bezpieczny dystans nad strefą spadkową, choć matematycznie nic jeszcze nie jest przesądzone. Dlatego trzeba zapunktować z Okocimskim. Dopiero gdy to zrobimy, zyskamy spokój - powiedział Zbigniew Kaczmarek.

Jak zaznaczył szkoleniowiec, olsztynianie mają jednak wiele do poprawienia. - Nie jestem usatysfakcjonowany tym, co pokazaliśmy w drugiej połowie w stolicy Wielkopolski. Mam na myśli zwłaszcza fragment przy stanie 1:1. Po wbiciu nam gola gospodarze wypracowali jeszcze dwie bardzo dobre okazje i mogli nas pogrążyć, a porażka byłaby tragedią. Mieliśmy jednak szczęście i to nie po raz pierwszy. Ono nas nie opuszcza, z tego trzeba się cieszyć. Gra natomiast wymaga korekty. Mamy problem z wymienieniem kilku celnych podań, stąd straty i kontrataki rywala - dodał Kaczmarek.

Stomil czeka teraz domowe starcie z Okocimskim Brzesko. Teoretycznie zadanie wydaje się dość łatwe, ale trzeba pamiętać, że piłkarze z Warmii i Mazur mają ogromne kłopoty z punktowaniem na własnym boisku. W tym roku w Olsztynie nie wygrali jeszcze żadnego spotkania.

Źródło artykułu: