LM: Barcelona postraszona, ale z awansem, Bayern pozbawił Juventus złudzeń

PSG przeciwstawiło się Barcelonie i w drugiej połowie miało w garści awans. Decydujący cios zadali jednak Katalończycy. Bez szans na sukces był natomiast Juventus, który znów przegrał z Bayernem 0:2.

Blaugrana rozpoczęła rewanż bez Lionela Messiego i ta absencja była aż nadto widoczna. Siła rażenia Hiszpanów spadła, przez co goście czuli się na Camp Nou nadzwyczaj pewnie. Gospodarze nie potrafili nawet wypracować solidnej przewagi w polu, co dotąd na własnym obiekcie było ich domeną.

Ekipa Carlo Ancelottiego przyjęła ofensywną taktykę, co w połączeniu z odważnie grającą Barcą złożyło się na ciekawe widowisko. W 24. minucie Francuzi mieli doskonałą okazję na otwarcie wyniku, lecz Ezequiel Lavezzi przegrał pojedynek sam na sam z Victorem Valdesem. Zmarnował w ten sposób idealne podanie Zlatana Ibrahimovicia. Po drugiej stronie boiska niesamowicie aktywny był David Villa, ale mimo kilku dynamicznych rajdów nie potrafił postawić "kropki nad i".

Do przerwy utrzymał się rezultat bezbramkowy, za to tuż po wznowieniu gry hiszpańscy kibice przeżyli szok. W 50. minucie Ibrahimović podał za plecy obrońców i na czystą pozycję wyszedł Javier Pastore. Argentyńczyk wbiegł w pole karne i z ostrego kąta pokonał Valdesa.

Tito Vilanova zareagował niemal natychmiast i na murawie zameldował się Messi. W tym momencie gra Barcy zdecydowanie zyskała na jakości. Efekty nadeszły w 71. minucie. Gwiazdor Katalończyków podał do Villi, a ten ściągnął na siebie uwagę kilku obrońców, po czym wycofał futbolówkę do Pedro Rodrigueza. Egzekucja była perfekcyjna i Salvatore Sirigu nie miał nic do powiedzenia przy mocnym strzale z 15 metrów.

Blaugrana opanowała sytuację i już do końca nie pozwoliła przeciwnikom wypracować stuprocentowej szansy. Carlo Ancelotti sięgał po rezerwowych (na murawie pojawił się choćby David Beckham), ale roszady nie wniosły do poczynań PSG nic konkretnego. Awans przyjezdni zaprzepaścili wcześniej, gdy przy prowadzeniu 1:0 wyszli z kilkoma kontrami i mogli je rozegrać lepiej. Po wyrównaniu natomiast Barca uporządkowała szyki i nie dała już sobie zrobić krzywdy.

Tymczasem w Turynie Juventus podjął próbę odrobienia strat z Monachium, ale Bayern nie zamierzał się bronić i groźnie odpowiadał na sytuacje stwarzane przez miejscowych. W pierwszej części najlepszą okazję Stara Dama miała po rzucie wolnym. Manuel Neuer kapitalnie jednak obronił mocny strzał Andrei Pirlo. Czas mijał, a Włosi - mimo przewagi w polu - nie potrafili zadać ciosu.

Małe przyspieszenie gospodarzy nastąpiło na początku drugiej połowy, ale również nie zostało udokumentowane. Najpierw Neuer złapał futbolówkę po kolejnym strzale Pirlo ze stałego fragmentu, zaś po chwili z 20 metrów minimalnie spudłował Fabio Quagliarella. Na tym w zasadzie ofensywne zapędy Juventusu się skończyły, a w 64. minucie było po zawodach. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Gianluigi Buffon obronił uderzenie Javiego Martineza, lecz wobec dobitki Mario Mandzukicia był już bezradny. To był gol, który odarł Włochów z resztek nadziei.

W dalszej części rywalizacji Bawarczycy grali już bardzo spokojnie, a tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego zadali jeszcze jeden cios. Bastian Schweinsteiger zagrał na wolne pole do Claudio Pizarro, który precyzyjnym, płaskim strzałem nie dał żadnych szans golkiperowi Juve.

4:0 w dwumeczu nie pozostawia wątpliwości kto był lepszy. Stara Dama, choć wniosła do obecnej edycji Ligi Mistrzów powiew świeżości, to w starciu z Bayernem nie miała nic do powiedzenia.

Pary półfinałowe poznamy w piątek podczas losowania w Nyonie.

FC Barcelona - Paris Saint Germain 1:1 (0:0)
0:1 - Javier Pastore 50'
1:1 - Pedro Rodriguez 71'
pierwszy mecz: 2:2, awans: FC Barcelona

Składy:

FC Barcelona: Victor Valdes - Daniel Alves, Gerard Pique, Adriano Correia (62' Marc Bartra), Jordi Alba, Xavi, Sergio Busquets, Andres Iniesta, Pedro Rodriguez, Cesc Fabregas (62' Lionel Messi), David Villa (83' Alex Song).

Paris Saint Germain: Salvatore Sirigu - Christophe Jallet (88' Gregory van der Wiel), Alex, Thiago Silva, Maxwell, Lucas Moura, Marco Verratti (83' David Beckham), Thiago Motta, Javier Pastore, Zlatan Ibrahimović, Ezequiel Lavezzi (81' Kevin Gameiro).

Żółte kartki: Adriano Correia (Barcelona) oraz Ezequiel Lavezzi, Thiago Silva, David Beckham (PSG).

Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia).

Juventus Turyn - Bayern Monachium 0:2 (0:0)
0:1 - Mario Mandzukić 64'
0:2 - Claudio Pizarro 90'
pierwszy mecz: 0:2, awans: Bayern Monachium

Składy:

Juventus Turyn: Gianluigi Buffon - Leonardo Bonucci, Andrea Barzagli, Giorgio Chiellini, Simone Padoin (69' Mauricio Isla), Paul Pogba, Andrea Pirlo, Claudio Marchisio (79' Emanuele Giaccherini), Kwadwo Asamoah, Mirko Vucinić, Fabio Quagliarella (66' Alessandro Matri).

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Daniel van Buyten (35' Jerome Boateng), Dante, David Alaba, Javi Martinez, Bastian Schweinsteiger, Arjen Robben, Thomas Mueller, Franck Ribery (80' Luiz Gustavo), Mario Mandzukić (83' Claudio Pizarro).

Żółte kartki: Leonardo Bonucci (Juventus) oraz Mario Mandzukić (Bayern).

Sędzia: Carlos Velasco Carballo (Hiszpania).

Komentarze (43)
avatar
smok
11.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaczynam wierzyć, że bez Leo nie jesteśmy mocni. Dorośli faceci, ale wszyscy się łamią, gdy nie ma lidera. Tylko Alves pokazywał, co potrafi przed wejściem Messiego. Może gdyby Puyi był wzięlib Czytaj całość
LexoN
11.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
5 minut dobrej gry wystarczyło na PSG, ale w półfinale nic z tego nie będzie jak się nie poprawią. Pique wczoraj na poziomie graczy San Marino lub Wysp Galapagos. Messi wszedł i poratował samym Czytaj całość
wislok
11.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać,że Barcelona nie jest tak silna jak jeszcze rok czy dwa lata temu. Uważam jednak dość przeciętna drużyna PSG sprawiła im sporo kłopotów. Natomiast pojedynek Juventusus z Bayernem w 1/4 mi Czytaj całość
avatar
tom26 rzeszow
11.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Borussia byla jedna noga za burta ,wiec teraz zeszla z nich presja..Wczesniej robiono z nich na sile faworyta,teraz przejeli status Malagi, czyli moga a nie musza.Przed sezonem nie stawial bym Czytaj całość
avatar
eXpErT
11.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
BARCA-REAL/BVB-BAYERN - FINAŁ BARCA-BVB