Po bezbramkowych remisie w Chorzowie sprawa awansu do finału wciąż jest otwarta. Z rezultatu zadowolony był trener Niebieskich Jacek Zieliński. - Bardzo trudne spotkanie. Ułożyło się dla nas w fatalny sposób, bo musieliśmy grać w dziesiątkę. To musiało warunkować nasze dalsze poczynania. Zagraliśmy mądrze w defensywie, nie daliśmy zrobić Legii wielu czystych, klarownych sytuacji bramkowych - powiedział krytykowany ostatnio trener.
Zieliński wyróżnił po spotkaniu Krzysztofa Kamińskiego. - "Kamyk" bronił naprawdę dobrze. Zaplusował w tym meczu. Czy zagra w lidze? Każdy ma szansę na występ, Kamiński również - tajemniczo stwierdził trener.
Szkoleniowiec wicemistrzów Polski wytłumaczył, dlaczego ściągnął z boiska niektórych zawodników. - Djokić został zszedł, bo sam poprosił o zmianę. Miał problemy żołądkowe przed meczem i dopóki miał siły to grał. Zresztą w przerwie umówiliśmy się, że jeśli ktoś widzi, że nie da rady, to podnosi rękę i wchodzi kto świeży. Chłopcy byli na tyle świadomi, że i Żeljko i Maciek poprosili o zmianę. Do tego "Jankes" jest dość poważnie podziębiony. Jestem pełen podziwu dla niego, że tyle wytrzymał. Zakładaliśmy jego krótszy występ - tłumaczył Zieliński.
Na mecz z Legią Ruch po raz kolejny wyszedł z jednym napastnikiem. W polu karnym gości często znajdował się osamotniony Maciej Jankowski. Jacek Zieliński nie zamierza jednak w najbliższym czasie zmieniać ustawienia swojego zespołu. - Wiem, że na topie jest piłka ofensywna. Chcielibyśmy zagrać dwójką napastników, ale trzeba mieć z kogo wybierać. My kiedyś mieliśmy taki duet Piech - Jankowski. Teraz takiej sytuacji już nie ma. Jeśli będzie ktoś w takiej dyspozycji to zagramy dwójką, osłabiając jednak drugą linię. Wiele drużyn gra jednym napastnikiem i nikomu to nie przeszkadza. Będziemy układać tak zespół, jakim potencjałem będziemy dysponowali. Na dzień dzisiejszy Filip Starzyński świetnie uzupełnia się z Maciejem Jankowskim, często grają na pamięć. Na razie otwartych drzwi wyważać nie będziemy, ale to nie znaczy, że taktyki nie zmienimy - przedstawił swój punkt widzenia trener Ruchu.