Trzy nokdauny "Rocky'ego" - relacja z meczu Polonia Bytom - GKS Tychy

GKS Tychy staje się coraz poważniejszym graczem w batalii o awans do T-Mobile Ekstraklasy. Śląska drużyna w niedzielne popołudnie wysoko ograła Polonię Bytom, a bohaterem spotkania został Piotr Rocki.

W tym artykule dowiesz się o:

Wszyscy ci, którzy po derbowej potyczce Polonii Bytom z GKS-em Tychy spodziewali się świetnego widowiska ze stadionu przy Olimpijskiej wychodzili z nosem opuszczonym na kwitnę. Oba zespoły zgotowały przybyłym na trybuny kibicom - w tym 200-osobowej grupie sympatyków gości - typową ligową degrengoladę, w której mnóstwo było szarpanej gry i walki, a futbolu w czystej postaci jak na lekarstwo.

Opis ten najlepiej obrazuje boiskowe wydarzenia zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy to bramkarze obu drużyn długimi fragmentami pozostawali bezrobotni. Golkiper bytomian, Mateusz Mika trzykrotnie skapitulować musiał z kolei po przerwie, ale nie wynikało to z nagłego wzrostu jakości widowiska. Tyszanie po prostu zagrali skuteczniej, umiejętnie wykorzystując błędy defensywy Polonii.

Beniaminka do zwycięstwa przy Olimpijskiej poprowadził Piotr Rocki, który po raz kolejny zaprezentował teatr jednego aktora. Sygnał do ataku dał krótko po przerwie, kiedy po rzucie rożnym, wywalczonym przez eks-polonistę Adriana Chomiuka idealnie zacentrował piłkę na głowę Łukasza Kopczyka, który musiał jedynie dopełnić formalności.

Po godzinie gry drużyna Piotra Mandrysza zdobyła drugą bramkę. Wszystko to za sprawą popisu aktorskiego Jakuba Bąka, który w walce bark w bark z Pawłem Odrzywolskim zamarkował podcinkę ze strony obrońcy Polonii, a sędzia Piotr Wasilewski po kilkusekundowym namyśle wskazał na "wapno". Pewnym egzekutorem rzutu karnego został "Rocky", który wygrał wojnę nerwów z Miką i strzałem w środek bramki podwyższył prowadzenie dla tyszan.

Dwie szybko stracone bramki podcięły ambitnie grającym niebiesko-czerwonym skrzydła. Gra Polonii w ofensywie w ogóle się nie kleiła. Na domiar złego w ostatnich sekundach gry drużyna z Bytomia sama sobie strzeliła bramkę. Lewym skrzydłem z piłką na przebój urwał się Rocki i płasko dograł w pole karne, a tam interweniujący wślizgiem Jacek Broniewicz... zdobył najładniejszą bramkę tego spotkania.

Chwilę wcześniej dobrą okazję miał z kolei inny z byłych graczy bytomian Marcin Ściański, ale po jego uderzeniu na wysokości zadania stanął Mika. Mimo nie najlepszego występu w Bytomiu GKS dobił do czuba tabeli i ma dziś zaledwie oczko straty do plasującej się na trzeciej pozycji Cracovii.

Polonia Bytom - GKS Tychy 0:3 (0:0)
0:1 - Łukasz Kopczyk 49'
0:2 - Piotr Rocki (k.) 62'
0:3 - Jacek Broniewicz (sam.) 90+3'
Składy

:

Polonia Bytom: Mateusz Mika - Robert Trznadel, Paweł Odrzywolski, Jacek Broniewicz, Przemysław Szkatuła, Damian Michalik, Bartłomiej Setlak, Mariusz Sacha, Bartosz Nowak (64' Michał Płókarz), Kamil Białkowski (83' Kamil Banaś), Dawid Jarka (72' Robert Wojsyk).

GKS Tychy: Piotr Misztal - Maciej Mańka, Łukasz Kopczyk, Tomasz Balul, Mateusz Mączyński, Łukasz Małkowski (46' Damian Czupryna), Mateusz Kupczak, Bartłomiej Babiarz (90+2' Krzysztof Bizacki), Piotr Rocki, Adrian Chomiuk (80' Marcin Ściański), Jakub Bąk.

Żółte kartki
: Bartosz Nowak, Michał Płókarz (Polonia) oraz Maciej Mańka (GKS).

Sędzia
: Piotr Wasielewski (Kalisz).

Źródło artykułu: