Przekwalifikowany przez trenera Pawła Sikorę na stopera doświadczony Tomasz Jarzębowski, w ostatnim swoim występie ligowym w Łęcznej zaliczył niefortunnie pierwszego gola samobójczego, czym przyczynił się do pechowej porażki swojej Arki. - Nigdy dotąd w swojej karierze, nawet w juniorach, nie strzeliłem samobója. Pech chciał, że przydarzył się akurat w meczu, który przegraliśmy. Jakbyśmy wygrali, z pewnością bramka samobójcza mniej by bolała. Ale zapomniałem już o tej sytuacji i skupiam się na meczu ze Stróżami. Co było, to już minęło i zapominam o tym przykrym fakcie. Chciałbym teraz strzelić coś ponownie do bramki przeciwnika. Grając jako stoper, mogę wykorzystać swoją dobrą grę głową, a stałych fragmentów gry zapewne nam nie zabraknie - podsumowuje popularny "Jarza".
Doświadczonych zawodnik, który większość kariery grał jako defensywny pomocnik, głównie w barwach stołecznej Legii, nie ma większych problemów z przestawieniem się na grę na nowej pozycji - środkowego obrońcy. - W zeszłym sezonie rozegrałem jako stoper kilka meczów, w okresie przygotowawczym grałem tak już we wszystkich sparingach. Przyzwyczaiłem się i wygląda to nieźle. Jako cały zespół, nie tracimy wielu bramek. Silnej Cracovii daliśmy stworzyć raptem jedną sytuację, niestety, padła z niej bramka. Nie zapominajmy jednak, że krakowski zespół jest naprawdę dobry, więc takie ograniczenie im gry powinno wzbudzać szacunek - tłumaczy nowy stoper Arki.
Mający 179 gier w ekstraklasie i 22 strzelone gole piłkarz ma swoje przemyślenia na temat obecnego poziomu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce: - Jestem na bieżąco, bo oglądam co tydzień Ekstraklasę. Dziś jest ona znacznie słabsza niż wtedy, gdy ja zaczynałem. Uważam, że w ostatnich 2-3 latach obniżył się jej średni poziom. Gra w niej coraz mniej klasowych piłkarzy. Młodzież jak tylko dwa razy prosto kopnie piłkę, to już szybko wyjeżdża za granicę, a słabi obcokrajowcy nie podnoszą poziomu rozgrywek. Na palcach jednej ręki można policzyc tych, którzy cokolwiek do niej wnoszą i podnoszą jej poziom.
Jarzębowski jest za to spokojny o przyszłość swojej obecnej drużyny. - Mieliśmy możliwość gry w sparingach z drużynami z ekstraklasy, rok temu graliśmy w Pucharze Polski z silnymi zespołami, takimi jak Śląsk i Legia, więc uważam, że spokojnie byśmy sobie poradzili w ekstraklasie. Po 2-3 wzmocnieniach doświadczonymi graczami, Arka mogłaby bez problemu się w niej utrzymać, a nawet powalczyć o środek tabeli. Zresztą podobnie jak 3-4 czołowe zespoły obecnej I-ligi. Związane jest to jak wcześniej wspomniałem m.in. ze znacznym obniżeniem poziomu dzisiejszej ekstraklasy - podsumowuje doświadczony defensor żółto-niebieskich.