LM: PSG wymęczyło awans, Juventus znów wypunktował Celtic

Paris Saint Germain i Juventus Turyn w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Stara Dama bez trudu odniosła drugie zwycięstwo z Celtikiem Glasgow, za to podopieczni Carlo Ancelottiego przeżyli męki z Valencią.

Pierwsza połowa starcia w stolicy Francji nie zachwyciła. Oba zespoły próbowały wprawdzie atakować, ale popełniały mnóstwo prostych błędów w rozegraniu. Efekt? Akcje rzadko kończyły się strzałami, a nawet jeśli do nich dochodziło, to były niedokładne. Wizualnie trochę lepiej prezentowały się Nietoperze, które grały bardziej ofensywnie. Trudno się jednak dziwić, wszak potrzebowały dwóch goli do awansu.

Większych efektów nie przynosiły stałe fragmenty, których nie brakowało obu drużynom. Zarówno rzuty rożne, jak i wolne były bite zbyt głęboko i bramkarze dość łatwo łapali piłkę.

W drugiej połowie zaobserwowaliśmy pewne ożywienie, a punktem zwrotnym była 55. minuta - moment, w którym padła bramka dla Nietoperzy. Z 25 metrów fantastycznie uderzył Jonas. Futbolówka wpadła do siatki tuż przy słupku i Salvatore Sirigu nie miał szans, by ją sięgnąć. Valencia złapała kontakt z rywalem i nie straciła go nawet jedenaście minut później, po tym jak gospodarze wyrównali. Po koszmarnej stracie Daniego Parejo Kevin Gameiro przeprowadził dynamiczny rajd i zakończył go mocnym strzałem z 15 metrów. Tę próbę Vicente Guaita obronił, ale wobec dobitki Ezequiela Lavezziego był bezradny.

Hiszpanie potrzebowali zatem jednego gola, by doprowadzić do dogrywki. Jednak nie byli w stanie go zdobyć. Momentami nie sprawiali nawet wrażenia zdesperowanych. Atakowali, starali się prowadzić grę, lecz razili niedokładnością. Ich przewaga wynikała głównie z tego, że ekipa Carlo Ancelottiego - osłabiona brakiem Zlatana Ibrahimovicia - była wystraszona i bezproduktywna w ofensywie. Mimo to paryżanie utrzymali korzystny dla siebie remis i awansowali do ćwierćfinału.

W Turynie wszystko było rozstrzygnięte jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Mimo to Celtic zagrał bardzo ambitnie i, podobnie jak w pierwszym spotkaniu, nie bał się faworyta. Sęk w tym, że Szkotom znów brakowało cwaniactwa i zimnej krwi. Dłużej utrzymywali się przy piłce, mieli więcej szans, ale nie potrafili tego udokumentować.

Stara Dama była przyczajona i w 24. minucie otworzyła wynik. Z ostrego kąta niezbyt groźnie strzelił Fabio Quagliarella, mimo to Fraser Forster interweniował fatalnie i odbił futbolówkę przed siebie. Z tego prezentu łatwo skorzystał Alessandro Matri.

Po zmianie stron obraz gry był już inny. Gospodarze podkręcili tempo i nie pozwalali przeciwnikowi kreować sytuacji. Co więcej, podwyższyli prowadzenie. Po podaniu Andrei Pirlo Arturo Vidal wyszedł na czystą pozycję, odegrał jeszcze do Quagliarelli, a ten dopełnił formalności lokując futbolówkę w pustej bramce.

3:0 na Celtic Park i 2:0 w rewanżu - Juventus awansował zatem bardzo pewnie i bez trudu. Na obronę Szkotów trzeba jednak przyznać, że nie wypadli tak źle jak sugerowałby wynik. Na własnym obiekcie często spychali zespół z Półwyspu Apenińskiego do obrony, nieźle też spisali się w pierwszej połowie drugiej potyczki. Odpadli głównie dlatego, że zabrakło im doświadczenia i boiskowego cwaniactwa.

Paris Saint Germain - Valencia CF 1:1 (0:0)
0:1 - Jonas 55'
1:1 - Ezequiel Lavezzi 66'
pierwszy mecz: 2:1, awans: Paris Saint Germain

Składy:

Paris Saint Germain: Salvatore Sirigu - Christophe Jallet (27' Gregory van der Wiel), Thiago Silva, Alex, Maxwell, Clement Chantome, Thiago Motta (58' Kevin Gameiro), Blaise Matuidi, Javier Pastore, Lucas Moura (83' Mamadou Sakho), Ezequiel Lavezzi.

Valencia CF: Vicente Guaita - Antonio Barragan, Jeremy Mathieu, Victor Ruiz, Aly Cissokho, Dani Parejo, David Albelda (46' Ever Banega), Sofiane Feghouli (63' Pablo Piatti), Tino Costa, Jonas (76' Nelson Valdez), Roberto Soldado.

Żółte kartki: Ezequiel Lavezzi (PSG) oraz David Albelda, Victor Ruiz, Roberto Soldado, Dani Parejo, Ever Banega (Valencia).

Sędzia: Milorad Mazić (Serbia).

Juventus Turyn - Celtic Glasgow 2:0 (1:0)
1:0 - Alessandro Matri 24'
2:0 - Fabio Quagliarella 65'
pierwszy mecz: 3:0, awans: Juventus Turyn

Składy:

Juventus Turyn: Gianluigi Buffon - Andrea Barzagli, Luca Marrone, Leonardo Bonucci, Simone Padoin, Arturo Vidal (66' Mauricio Isla), Andrea Pirlo (68' Emanuele Giaccherini), Paul Pogba, Federico Peluso (59' Kwadwo Asamoah), Alessandro Matri, Fabio Quagliarella.

Celtic Glasgow: Fraser Forster - Adam Matthews (52' James Forrest), Kevin Wilson, Victor Wanyama (46' Efe Ambrose), Emilio Izaguirre, Kris Commons (72' Lassad Nouioui), Beram Kayal, Joe Ledley, Charlie Mulgrew, Georgios Samaras, Gary Hooper.

Żółte kartki: Federico Peluso (Juventus) oraz Emilio Izaguirre (Celtic).

Sędzia: Firat Aydinus (Turcja).

Komentarze (19)
avatar
zielin
7.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Juve! Teraz rywal będzie mega mocny, moim życzeniem jest Real i oczywiście ich awans :) Jak kiedyś, gdy Juve wygrało 3:1 w Turynie, a już w Realu grał Zizou :) 
avatar
lech1922
7.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czemu kiedy czyta się jakiś artykuł, zawsze pełno komentarzy na temat Barcy i Realu. Do szkoły gimbusy 
avatar
koleś
7.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z pary Real-MU odpadł MU z pary Barca-Milan też ktoś wyleci. Na to mądrych nie ma, ale żeby takie gówno jak PSG grało dalej to to jakaś kpina jest. 
avatar
egzotyczny
7.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
PSG zagrało słabo, zespół stać na dużo lepszą grę. Należy pochwalić gre stoperów, bo zagrali bez wiekszych wpadek. Pozostala część słabo. Żal czytać teksty: Szkoda że nie awansowała Valencia... Czytaj całość
fan_rzeszów
6.03.2013
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
to całe PSG to straszna tandeta. to w ogóle nie jest zespół tylko jakas przypadkowa zbieranina grajków, jeden wiekszy gwiazdor od drugiego.akcje indywidualne przeciwko całej obronie hiszpanów, Czytaj całość