"Wiosna będzie nasza" - głosi hasło reklamowe klubu z Wrocławia na nową rundę. Śląskowi Wrocław obronić mistrzowski tytuł zdobyty w minionym sezonie będzie jednak niesłychanie trudno. Wrocławianie bowiem nie tylko mają stratę siedmiu punktów do prowadzącej w tabeli Legii Warszawa, ale też tej Legii kilka dni przed wznowieniem rozgrywek musieli oddać filar swojej defensywy, Tomasza Jodłowca. - Na pewno nasz największy problem był z defensywą. Pracowaliśmy nad tym cały czas. To, że trzy dni przed rozpoczęciem rundy odszedł podstawowy zawodnik, to nie jest łatwe - wyjaśnia opiekun WKS-u, Stanislav Levy.
O ile Legia jeszcze przed zimową przerwą była głównym kandydatem do mistrzostwa Polski, to teraz jest nim w jeszcze większym stopniu. Drużyna Jana Urbana została bowiem solidnie wzmocniona, a transfery WKS-u wyglądają przy tym bardzo blado. Do Śląska dołączyli bowiem tylko Krzysztof Ostrowski i Jakub Więzik z czego ten pierwszy długo w piłkę nie grał, a drugi ostatnio bronił barw ŁKS-u.
Siłą Śląska jest jednak przede wszystkim bardzo solidna linia pomocy z Sebastianem Milą na czele. Zatrzymanie tego zawodnika we Wrocławiu wydaje się być sporym sukcesem włodarzy WKS-u. W sparingach formą błysnął także Cristian Omar Diaz, który aż dziewięć razy ulokował piłkę w siatce. Tylko ta nieszczęsna defensywa... To, co kiedyś było główną siłą zielono-biało-czerwonych, teraz jest ich największą wadą. Opiekun Śląska ma bowiem spore problemy z zestawieniem formacji defensywnej - zwłaszcza, po stracie Jodłowca. Jej zestawienie może dla wszystkich być sporą niespodzianką. Niech nikogo nie zdziwi, jak na prawej obronie zagra Ostrowski, który w meczach kontrolnych właśnie na tej pozycji był próbowany. - Jest alternatywą do składu. Decyzja jednak dopiero zapadnie - mówi portalowi SportoweFakty.pl Stanislav Levy.
Wszystko wskazuje na to, że to Śląsk, rozgrywający tysięczny mecz w Ekstraklasie, będzie faworytem sobotniej potyczki. Widzewa Łódź nie można jednak lekceważyć. Łodzianie już bowiem w pierwszym meczu sezonu Śląsk pokonali, a także i teraz zapewne tanio skóry nie sprzedadzą. W zespole prowadzonym przez Radosława Mroczkowskiego rehabilitację po kontuzji przechodzi bramkarz Maciej Mielcarz, a na lekki uraz narzeka Jakub Bartkowski. Zaskoczeniem może być brak w wyjściowym składzie Marcina Kaczmarka. Ten zawodnik mecz powinien rozpocząć na ławce rezerwowych.
Widzew w tym sezonie nie walczy już praktycznie o nic. Utrzymanie ma niemal pewne, gra o puchary też mu nie grozi. Pomimo tego wspomagany przez swoich kibiców, których do Wrocławia zawitać ma ponad tysiąc, powinien postawić Śląskowi trudne warunki. Czy wrocławianie będą w stanie się im przeciwstawić? To już czas pokaże. Utrudnieniem dla zawodników obu ekip mogą być też warunki atmosferyczne oraz... boisko. - Myślę, że można tam grać w siatkówkę plażową. Tak było we wtorek. Wierzę, że teraz murawa jest w lepszym stanie - skomentował trener mistrza Polski.
Śląsk Wrocław - Widzew Łódź / sob. 23.02.2013 godz. 15.45
Przewidywane składy:
Śląsk Wrocław: Kelemen - Ostrowski, Wasiluk, Kowalczyk, Spahić - Stevanović, Kaźmierczak - Sobota, Mila, Ćwielong - Diaz.
Widzew Łódź: Dragojević - Broź, Phibel, Abbes, Gavrić - Alex Bruno, Bartoszewicz, Nowak, Dudek, Pawłowski - M. Stępiński.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Zamów relację z meczu Śląsk Wrocław - Widzew Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.WIDZEW na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Śląsk Wrocław - Widzew Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.WIDZEW na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT