Bramka dla Warty powinna być uznana - wypowiedzi po meczu Odra Opole - Warta Poznań

Dużo kontrowersji wywołała bramka zdobyta przez Wartę, której arbiter nie uznał, gdyż jego boczny kolega dostrzegł spalonego. Poza tą sytuacją drużyna z Poznania nie może odżałować, że nie wywiozła trzech punktów, gdyż na boisku była przez cały mecz lepsza. Innego zdania jest kapitan Odry Opole - Łukasz Ganowicz, który twierdzi, że to jego drużyna miała więcej sytuacji i jej się należało zwycięstwo.

Bogusław Baniak (trener Warty Poznań): Bramka zdobyta przez nas, a nieuznana przez sędziego, była prawidłowa. Za grę należało nam się zwycięstwo, szczególnie w drugiej połowie stworzyliśmy mnóstwo sytuacji. W pełni kontrolowaliśmy mecz i jestem zdenerwowany, że wywozimy tylko jeden punkt, gdy lepsi byliśmy pod każdym względem. Nie ukrywam, że w pierwszej połowie Odra miała dwie sytuacje, które mogły zmienić oblicze tego spotkania, po naszych błędach dobrze grający gospodarze mogli objąć prowadzenie dużo wcześniej. Dodam, że zazdroszczę Odrze jednej rzeczy. Garstka kibiców, która tutaj przyszła, potrafiła dopingować. My takiej mobilizacji nie mamy, a szkoda, bo bylibyśmy trochę wyżej niż jesteśmy. Ale cieszę się, że osiągamy takie wyniki, w zespole mam osoby pracujące po osiem godzin - nauczycieli, strażaków... W związku z tym cieszę się, że za tą wodę mineralną tak strasznie walczą.

Andrzej Prawda (trener Odry Opole): Jak ktoś był w Zabierzowie - a ktoś był - mógł porównać dwa ostatnie spotkania. Dochodzi już do tego, że drużyna zaczyna bać się gry na swoim boisku. Od prawie trzech tygodni gramy co trzy dni, co też może mieć wpływ na grę zespołu. Nie ma czasu na odpoczynek, na odnowę, na jakikolwiek trening. Wiem, że wszyscy mają to samo, ale ja też mam zespół wiekowy, zwłaszcza w drugiej linii i taki maraton nie jest wskazany. Mogę przeprosić kibiców za poziom. Ale jak nie można wygrać, to trzeba cieszyć się z remisu.

Paweł Ignasiński (obrońca Warty Poznań): To był mecz walki, mieliśmy przewagę. Bramka dla nas powinna zostać uznana i szkoda, że tak się nie stało. Szkoda też, że nasi napastnicy nie wykorzystali dogodnych sytuacji. Odra na pewno zagrała twardo i łatwo nie było.

Wojciech Marcinkiewicz (obrońca Warty Poznań): Zdarzało się, że graliśmy lepiej w piłkę, może troszeczkę psychicznie mogliśmy być lepiej przygotowani do meczu. Bramka uznana być na pewno powinna, to nie ulega wątpliwości. Tym razem siedziałem na ławce, nie wiem dlaczego, ale to jest decyzja trenera i ją szanuję.

Felipe Andrade (obrońca Odry Opole): Moja forma idzie powoli w górę, na boisku spędzam coraz więcej czasu. Po powrocie z Brazylii zaczęło się od 10 minut, później było ich 20, tym razem około pół godziny. To jest decyzja trenera, ja osobiście jestem spokojny. Do Zagłębia nie wrócę, to już przeszłość. Teraz myślę tylko o Odrze.

Łukasz Ganowicz (obrońca Odry Opole): Zagraliśmy trochę słabiej niż poprzednio, ale nie można powiedzieć, że nie mogliśmy tego meczu wygrać. Mieliśmy cztery dogodne sytuacje, u rywali ich było mniej i mam troszeczkę inny pogląd na to spotkanie niż rywale. Może częściej grali piłką, ale sytuacji stworzyli sobie mało. Wpływ na naszą grę w drugiej połowie miało też zmęczenie, te mecze często się nakładają, gramy co trzy dni.

Komentarze (0)