Kanonierzy mieli nóż na gardle po fatalnym spotkaniu z Bradford. W lidze także Arsenalowi nie idzie po myśli. W Reading również mają się nie najlepiej. Zajmują ostatnie miejsce w lidze i bezpieczna strefa co kolejkę oddala się od beniaminka.
Od początku dominował Arsenal. Gospodarze cofnęli się do obrony i nie był to najlepszy pomysł. Już w 14. minucie goście objęli prowadzenie. Kieran Gibbs idealnie zacentrował do wbiegającego Lukasa Podolskiego, ten przejął futbolówkę, a następnie strzałem z lewej nogi zaskoczył Adama Federiciego.
Później popis dał Santi Cazorla. Jeden z najniższych piłkarzy na boisku po dośrodkowaniu Podolskiego strzałem głową zaskoczył rywali. 120 sekund później ponownie wpakował futbolówkę do siatki rywali. Tym razem w trudnej sytuacji przyjął piłkę, ale zdołał ustrzelić dublet.
Kwadrans po zmianie stron kolejną asystę dorzucił Podolski, a Hiszpan tym razem dostawił tylko nogę. Tym samym zaliczył hat-tricka. Reading zrobiło dwie zmiany i... wróciło do gry.
W 66. minucie rezerwowy Adam Le Fondre w sytuacji sam na sam okazał się lepszy od Wojciecha Szczęsnego. Pięć minut później trybuny w Reading odżyły nadzieją. Jimmy Kebe precyzyjnym strzałem zaskoczył polskiego golkipera i wszystko było jeszcze możliwe. Kilka tygodni temu w Pucharze Ligi kibice zobaczyli aż 12 bramek! Arsenal wygrał wówczas 7:5.
10 minut przed końcem wynik spotkania został ustalony. Asystę zaliczył nie kto inny jak Cazorla. Theo Walcott sprytnie minął w polu karnym kryjącego go obrońcę i płaskim strzałem pokonał Federiciego.
Arsenal zwyciężył 5:2 i chociaż na chwilę uciszył krytyków.
Reading - Arsenal 2:5 (0:3)
0:1 - Podolski 14'
0:2 - Cazorla 32'
0:3 - Cazorla 34'
0:4 - Cazorla 60'
1:4 - Le Fondre 66'
2:4 - Kebe 71'
2:5 - Walcott 80'