W piątkowej potyczce z Wisłą Kraków debiut w elicie zanotował Karol Linetty. To wychowanek Kolejorza, który na szerokie piłkarskie wody wypłynął kilka miesięcy temu, gdy wraz z reprezentacją Polski U-17 zajął 3. miejsce w mistrzostwach Europy. Później z coraz lepszym skutkiem grał w Młodej Ekstraklasie, aż w końcu sięgnął po niego trener Mariusz Rumak.
Linetty od razu został rzucony na głęboką wodę. Przyszło mu się mierzyć z Wisłą Kraków i to w trudnym momencie. Wszedł na boisko, gdy poznaniacy z kłopotami bronili skromnego prowadzenia. Mimo to zaliczył nadspodziewanie dobry występ. Wyprowadzał kontrataki, nierzadko też imponował dojrzałością, przetrzymując piłkę w środku pola. - Solidnie pracowałem na tą szansę, cały czas staram się podnosić swoje umiejętności i w końcu nadeszła chwila, w której trener mi zaufał - powiedział portalowi SportoweFakty.pl młody pomocnik.
Latem z Poznania wyjechał Semir Stilić i od tego momentu Lech nie posiada klasycznego rozgrywającego. Linetty mógłby tę lukę wypełnić, gdyż ma odpowiednie predyspozycje, często też napędza grę zespołu w Młodej Ekstraklasie. - Dobrze się czuję w takiej roli, choć akurat w Krakowie moje zadanie było nieco inne. Wszedłem na boisko gdy trochę się cofnęliśmy i miałem przede wszystkim pomagać w środku pola - wyjaśnił.
Kolejorz zwyciężył Białą Gwiazdę 1:0, więc 17-latek miał duże powody do zadowolenia. - Na pewno zapamiętam ten debiut. Trudno się nie cieszyć, jeśli dostaje się szansę przeciwko tak silnemu rywalowi, a mecz kończy się korzystnym wynikiem. Co będzie w przyszłości? Mogę grać nie tylko na "dziesiątce". Wszystko zależy od decyzji trenera, nieźle czuję się także na skrzydłach i w roli defensywnego pomocnika - oznajmił.