Tylko kwadrans na poziomie - relacja z meczu Okocimski Brzesko - Olimpia Grudziądz

Nie było goli w meczu w Brzesku, gdzie miejscowy Okocimski podejmował wyżej notowaną Olimpię Grudziądz. Kibiców mógł zadowolić jedynie ostatni kwadrans gry.

Po dziesięciu kolejkach zespoły Okocimskiego i Olimpii dzieliło w tabeli osiem punktów. Beniaminek od początku sezonu ma problemy z wygrywaniem meczów, ale goście w bieżącej rundzie z boisk rywali przywieźli zaledwie jedną wygraną.

Od początku meczu przewagę posiadali przyjezdni, ale nie miało to przełożenia na sytuacje podbramkowe. Olimpia grała w jednostajnym tempie, co było na rękę nastawionym defensywnie Piwoszom.

Pierwsza połowa rozczarowała. Niewiele w niej było strzałów i spięć podbramkowych. Jeśli już jakiś zawodnik decydował się na uderzenie, to najczęściej było ono niecelnie. Godny odnotowania był w tej części, po stronie gospodarzy, strzał Rafała Ceglińskiego ponad poprzeczką po ładnej kontrze Okocimskiego. Po drugiej stronie boiska gorąco było po próbie Mariusza Kryszaka  (17 min.) i uderzeniu Adama Cieślińskiego (31 min.), gdy dobrą interwencją popisał się Dawid Mieczkowski.

Po zmianie stron mecz zyskał na jakości. Obydwa zespoły straciły trochę sił, przez co było więcej miejsca na boisku. W 55. minucie po strzale z dystansu Wojciecha Wojcieszyńskiego piłka przeszła tuż obok bramki przyjezdnych.

Im było bliżej końca gry, tym obydwa zespoły groźniej atakowały. Ostatni kwadrans rozgrzał znudzonych słabym poziomem meczu kibiców. W 77. minucie tuż ponad bramką strzelił Cieśliński.

Chwilę później doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Po strzale Łukasza Zaniewskiego piłkę odbił przed siebie Michał Wróbel. Do piłki próbował dojść Wojcieszyński, ale został złapany przez jednego z obrońców gości. Sędzia uznał, że wszystko było zgodnie z przepisami.

Ta sytuacja spowodowała, że gracze Okocimskiego, czując się pokrzywdzeniu, swoją złość próbowali wyładować strzelając gola Olimpii. A że przyjezdni również zamierzali wywalczyć w sobotnie popołudnie komplet punktów, to końcówka gry była niezwykle ciekawa.

Piwosze najlepszą okazję mieli w 85. minucie, gdy strzał Piotra Darmochwała o centymetry minął bramkę Wróbla. Z kolei Olimpia w doliczonym czasie gry, za sprawą wprowadzonego w drugiej odsłonie, Paula Grischoka mogli zadać decydujący cios. Jednak piłkarz w wyśmienitej sytuacji przestrzelił. Ostatnie słowo mogło należeć do gospodarzy. Wróbel sparował uderzenie Darmochwała, który kilka minut wcześniej mógł strzelić... samobójczego gola.

Okocimski Brzesko - Olimpia Grudziądz 0:0
Składy:
Okocimski Brzesko:

Dawid Mieczkowski - Mateusz Wawryka, Radosław Jacek, Rafał Cegliński, Konrad Wieczorek, Paweł Pyciak (77' Marcin Szałęga), Valentin Jeriomenko, Tomasz Baliga (73' Piotr Darmochwał), Iwan Litwiniuk, Wojciech Wojcieszyński, Idrissa Cisse.
Olimpia Grudziądz:

Michał Wróbel - Marcin Woźniak, Michał Łabędzki, Marcin Staniek, Robert Pisarczuk, Dariusz Gawęcki, Mariusz Kryszak, Maciej Rogalski (84' Adrian Frańczak), Robert Szczot (67' Paul Grischok), Marcin Smoliński (46' Piotr Ruszkul), Adam Cieśliński.

Żółte kartki: Litwiniuk, Wojcieszyński (Okocimski) oraz Kryszak, Gawęcki, Woźniak, Ruszkul (Olimpia).

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).

Źródło artykułu: