Już w najbliższą sobotę bydgoszczan czeka pierwszy poważny wyjazdowy sprawdzian. Rywalem będzie Cracovia Kraków, która do niebiesko-czarnych traci tylko cztery punkty. Jeśli wygra, przewaga Zawiszy nad "Pasami" stopnieje do jednego oczka. Potem wicelidera czekają potyczki z Bogdanką Łęczna, Kolejarzem Stróże, derbowa z Olimpią Grudziądz i wreszcie niezwykle ważny mecz u siebie z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza.
- Z Wartą wywalczyliśmy niezwykle ważne trzy punkty - cieszy się najlepszy strzelec Adrian Błąd. - Teraz czeka nas pojedynek z Cracovią. Do Krakowa również pojedziemy po zwycięstwo. Piłka nożna to gra błędów i one będą się zdarzać. Staramy się je eliminować, ale nie zawsze to wychodzi. W naszej drużynie nie ma bohaterów.
Ofensywny pomocnik Zawiszy wspaniale zachował się przy bramce Wahana Geworgiana. Wówczas zamiast skierować piłkę do siatki rywali, oddał ją koledze z zespołu. - Chciałem, żeby zdobył bramkę, gdyż swoją grą na to zasłużył. Ponadto w sobotę chcieliśmy zrehabilitować się za niespodziewany remis z ŁKS Łódź.
Tymczasem już teraz wiemy, że w sobotę w bramce Zawiszy stanie były bramkarz Pasów, Wojciech Kaczmarek. Do składu może wrócić młodzieżowiec Bartosz Kopacz, który pauzował podczas potyczki z Wartą. A to jest niezwykle ważne, bowiem wicelider nie narzeka na zbyt dużą ilość młodzieżowców. W kadrze z bardziej doświadczonych graczy jest tylko Mateusz Mąka oraz juniorzy.