- Trudno jest mi pozbierać się po tym meczu i zebrać myśli do kupy. W pierwszej połowie totalnie dominowaliśmy na boisku i zachodzę w głowę, jakim cudem nie strzeliliśmy bramki do przerwy. Pewnie zaważyła determinacja GKS-u w defensywie, bo nie zostawiali nam oni zbyt dużo miejsca i nie mogliśmy za wiele zrobić. Muszę jednak mój zespół za ten fragment gry pochwalić, bo spełnił założenia taktyczne - ocenia Bogusław Baniak, trener Miedzi.
Obraz gry w Jaworznie nie zmienił się także po zmianie stron. - Udało nam się zachować konsekwencję także w drugiej połowie. Myślę, że przeważaliśmy w posiadaniu piłki jakieś 80 do 20 proc., ale wynik meczu pokazał, że sama dominacja, to za mało. GKS wyszedł z kontrą, wywalczył rzut karny i tak padła bramka, która przesądziła o losach tego spotkania. Dla nas ten wynik to prawdziwa klęska, ale też nauczka, że za wrażenia artystyczne i za ładną grę punktów się nie przyznaje - dodaje opiekun legnickiej drużyny.
Po końcowym gwizdku trener beniaminka miał duże zastrzeżenia do pracy arbitra środowych zawodów Łukasza Bednarka. - Będę karierę pana Bednarka obserwował w najbliższych kolejkach bardzo uważnie, bo to co on na boisku wyprawiał, to jakieś nieporozumienie - irytuje się szkoleniowiec beniaminka I ligi.
Co miał do zarzucenia Baniak arbitrowi z Koszalina? - Nie mam do niego pretensji o podyktowanie rzutu karnego, bo ten w mojej opinii podyktował słusznie, ale przez cały mecz podburzał on moich zawodników, naigrywał się z nich i prowokował do zagrań na żółtą kartkę. Ten pan musi mieć świadomość, że rozstrzygał mecz zaplecza ekstraklasy i powinien być do swojej pracy przygotowany. Było tak z drużynami, ale sędzia wyraźnie odstawał - przekonuje Baniak.
Legniczanie straconych w meczu z GKS-em punktów zamierzają szukać w potyczce z Olimpią Grudziądz. - Musimy mecz z Tychami jak najszybciej wyrzucić z pamięci. Czeka nas kolejne wyzwanie i musimy w nim podjąć rękawicę. Jestem przekonany, że mój zespół jest na dobrej drodze i jeżeli przystąpimy do meczu z Olimpią w optymalnym zestawieniu, to jesteśmy w stanie zdobyć w tym meczu pewne trzy punkty. Przed nami ciężkie zawody, ale w tej lidze nigdy nie jest łatwo i nigdy łatwo nie będzie - puentuje trener drużyny ze stadiony przy Orła Białego.