Dudek: Usprawiedliwień porażek było wiele

- W mojej przygodzie z piłką usprawiedliwień porażek było wiele. Kiedyś tłumaczyliśmy się, że magazynier zgubił spodenki - mówi w rozmowie ze sport.pl Jerzy Dudek.

Były bramkarz reprezentacji Polski wraca do Euro 2012 i denerwuje się, że kolejny raz po nieudanym turnieju szukano wymówek usprawiedliwiających słabe występy. - Tych historii są dziesiątki, nikt nigdy nie potrafił wyciągnąć z klęsk wniosków i nie powielić błędów. Znowu nie było osoby, która o wszystkich zaniedbaniach powiedziałaby wprost, jeszcze przed turniejem. Wtedy można jeszcze próbować rozwiązać problem. Nie wiem, dlaczego nikt się nie odezwał, może wynikało to ze strachu? Zaraz po porażce z Czechami, usłyszeliśmy historię o biletach dla kadrowiczów. Kwestia wejściówek powinna być ustalona pół roku temu. W maju były ważniejsze sprawy - ocenił.

Czy uda się kadrze Waldemara Fornalika awansował do kolejnych mistrzostw świata? - Zależy, jak szybko zostanie odbudowana dobra atmosfera. Najprostsza metoda, to wygrać w Podgoricy i we Wrocławiu. Piłkarze muszą zmobilizować się sami. Indywidualnie i jako zespół. W Czarnogórze każdy musi wziąć odpowiedzialność za zespół i swoją grę. Dobry wynik odbuduje zaufanie kibiców - odpowiedział Jerzy Dudek.

Źródło: sport.pl

Źródło artykułu: