Michał Pazdan: Należy uszanować remis

Remis to zdaniem wielu rezultat sprawiedliwy. Zarówno białostoczanie, jak i zabrzanie mieli w meczu II kolejki T-Mobile Ekstraklasy swoje okazje. Ostatecznie jednak w stolicy Podlasia padł wynik 1:1.

Dla Michała Pazdana mecz z Górnikiem Zabrze był poniekąd wyjątkowy. To właśnie barwy tego klubu bronił on bowiem przed transferem do Jagiellonii Białystok. W trakcie spotkania nie było już jednak miejsca na sentymenty. Zawodnik zagrał twardo, w swoim stylu. Dorobił się przy tym żółtego kartonika, lecz absolutnie nie żałuje podejmowanych w pojedynku decyzji. - Był to dosyć kontrowersyjny mecz. Według mnie nie zasłużyłem na żółtą kartkę. Większość zawodników przy moim przewinieniu mówiłaby, że był faul i należy mi się "żółtko". Ja mam jednak taki styl i sam bym tego nie gwizdnął. Teraz za praktycznie każdy wślizg gwiżdże się rzuty wolne i za każde bardziej agresywne wejście daje się kartoniki - wytłumaczył swoje zachowanie. - Później czerwoną kartką ukarany został Krzysztof Mączyński. Osobiście nie wiem, czy powinien ją zobaczyć, mimo że oglądałem powtórki - zastanawiał się.

Zawodnik białostockiej ekipy to nominalny stoper. W starciu z zabrzanami został on jednak przesunięty przez trenera Tomasza Hajtę do środka pola. Po zejściu z boiska z powodu urazu ręki Ugo Ukah, powrócił w defensywne szeregi swojej drużyny, gdzie czuł się już dużo lepiej. Tym bardziej żałuje więc niedostatecznego wykorzystania gry w przewadze przez praktycznie połowę piątkowego spotkania.

Kiedyś w barwach Górnika, dziś w barwach Jagiellonii.
Kiedyś w barwach Górnika, dziś w barwach Jagiellonii.

- Szkoda trochę drugiej połowy, rozgrywaliśmy piłkę z jednej strony na drugą, ale zabrakło dobrego wykończenia. Wiedzieliśmy, że Górnik zagęści środek pola. Grali w dziesięciu i defensywa całkiem nieźle im wychodziła - pochwalił swoich przeciwników. - Strzeliliśmy jedną bramkę i mogliśmy zaliczyć kolejne trafienia, jednak strzały Maćka Makuszewskiego dobrze bronił Skorupski. Graliśmy o trzy punkty, ale należy uszanować remis - orzekł po chwili namysłu.

Pazdan odniósł się także do sytuacji bramkowej podopiecznych Adama Nawałki. Jego zdaniem strzał Górnika był bardzo zaskakujący. - Wszyscy myśleli, że Arek (Milik - przyp. red.) będzie uderzał nad murem. Tymczasem ładnie wkręcił piłkę w długi róg i niestety straciliśmy bramkę - opisał tę akcję ze swojej perspektywy. - Mieliśmy kilka klarownych sytuacji, dużo wrzutek ze skrzydeł, lecz brakowało nam tego ostatniego podania i napastnika, który by je wykończył. Z przebiegu spotkania wydaje mi się, że remis jest sprawiedliwy - oznajmił.

Nieco odmiennego zdania był jednak bramkarz drużyny gospodarzy, Łukasz Skowron. On z kolei nie do końca mógł pogodzić się z remisem. - Nie jesteśmy zadowoleni z rezultatu, ponieważ gra wyglądała naprawdę dobrze, a mimo to nie wygraliśmy. Stworzyliśmy sobie kilka klarownych sytuacji, których niestety nie wykorzystaliśmy. Musimy cieszyć się z jednego punktu, chociaż chcieliśmy sięgnąć po cały komplet - podsumował.

Źródło artykułu: