Malinowski przestanie być dżokerem i wskoczy do pierwszego składu Podbeskidzia?

W ubiegłym sezonie Piotr Malinowski był zazwyczaj zmiennikiem w Podbeskidziu. Tydzień temu dał jednak dobrą zmianę w przegranym meczu z Wartą. Czy jego szanse na grę w podstawowym składzie wzrosły?

Górale przegrali pojedynek w ramach 1/16 finału Pucharu Polski 0:1, ale 28-letni pomocnik był jednym z niewielu jasnych punktów w drużynie Roberta Kasperczyka. Wszedł na boisko w 46. minucie i rozruszał uśpioną do tej pory ofensywę.

- To nasz dżoker. Zawsze gdy pojawia się na placu gry, robi dużo zamieszania. To potwierdziło się również w pojedynku z Wartą - przyznał trener Robert Kasperczyk.

Wiele wskazuje na to, że rola Piotra Malinowskiego w Podbeskidziu stanie się w nowym sezonie bardziej znacząca. - Przy braku Sylwestra Patejuka, który odszedł do Śląska Wrocław, Piotr jest przymierzany raczej do podstawowej jedenastki. Ciągle jeszcze mam kilka dylematów jeśli chodzi o wyjściowy skład i Malinowski jest jednym z nich. Cieszę się, że jego wejście na murawę w pojedynku z Wartą dało nam tak wiele z przodu. Szkoda tylko, że zabrakło wymiernych efektów w postaci bramek - zaznaczył Kasperczyk.

Sporo jeśli chodzi o personalia w bielskiej ekipie wyjaśni się już w sobotę. W meczu 1. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Podbeskidzie zmierzy się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.

Komentarze (0)