Kebba Ceesay pod koniec lipca podpisał kontrakt z poznańskim zespołem. Gambijczyk został sprowadzony, aby załatać dziurę jaka powstała na prawej obronie po odejściu Marcina Kikuta i Grzegorza Wojtkowiaka.
Trener Mariusz Rumak początkowo próbował na tej pozycji Mateusza Możdżenia, ale on zdecydowanie więcej daje zespołowi, gdy gra w pomocy. Niespecjalnie udał się również manewr z przeniesieniem na tą stronę Huberta Wołąkiewicza. Pozyskanie Ceesay'a powinno jednak rozwiązać te problemy.
Były zawodnik Djurgardens przed meczem z AIK zagrał tylko w sparingu z Augsburgiem. Tam nie zostawił po sobie najlepszego wrażenia, bo przy dwóch bramkach nie zdążył z kryciem. W meczu Ligi Europejskiej ze szwedzką drużyną zaprezentował się już bardzo dobrze.
Nie tylko wyłączył z gry Martina Kayongo Mutumbę, który w pierwszym spotkaniu robił z obroną Lecha co chciał, ale również często podłączał się do akcji ofensywnych. Imponował przy tym spokojem w rozgrywaniu piłki, imponował techniką i dobrze pokazywał się partnerom, choć nie zawsze było to przez nich wykorzystywane. Gdy jednak zgra się z zespołem powinno to funkcjonować bardzo dobrze. W drugiej połowie Gambijczyk był nawet bliski zdobycia gola, gdy ładnie uwolnił się spod opieki dwóch obrońców i z dystansu uderzył minimalnie niecelnie.
- Kebba zaprezentował się bardzo dobrze. Takich zawodników potrzebujemy, którzy swoim przyjściem podniosą jakość zespołu, a nie będą kolejnymi zawodnikami o podobnych umiejętnościach - chwalił nowego zawodnika Mariusz Rumak po meczu z AIK.
Ceesay w razie potrzeby może również grać na środku obrony. Jak sam przyznaje na tej pozycji czuje się jeszcze lepiej.