Zawisza pokonał Sandecję aż 5:0 i udowodnił, że w tym sezonie będzie jednym z faworytów do awansu. - Po pierwszym meczu ciężko określić, czy to my jesteśmy super, czy Sandecja słaba. Ale jednego jestem pewien. Jesteśmy bardzo mocną i wyrównaną drużyną. Z całą pewnością asysty cieszą, ale podchodzę do tego naprawdę spokojnie. Zawsze bowiem jest coś do poprawienia i to wszystko może jeszcze wyglądać o wiele lepiej w moim wykonaniu - powiedział Piotr Petasz w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Po dwóch oficjalnych pojedynkach stosunek bramek bydgoszczan to 10:0. - Te dwa spotkania oczywiście dodały nam pewności siebie. Mamy świadomość, iż to, co robimy na boisku daje dobre wyniki. Ale powtarzam, podchodzimy do tego bardzo spokojnie. Nie patrzymy na to, co było. Skupiamy się na tym, co przed nami - tonuje nastroje były gracz Pogoni Szczecin.
W kadrze Zawiszy jest dwóch równorzędnych graczy na każdą pozycję. - Uważam, że to bardzo dobra sytuacja. Tak mocna i liczna kadra, jaką obecnie dysponujemy działa mobilizująco na każdego piłkarza. Na wszystkich treningach musimy dawać z siebie 100 procent, by pokazać się z jak najlepszej strony. Po to oczywiście, by dostać szansę zaprezentowania się w meczu. Wpływa to korzystnie na zespół. Myślę, że każdy z nas wybierając taki zawód musi być przygotowany mentalnie i psychicznie do gry pod presją. To jest po prostu wpisane w naszą pracę. Jeśli chodzi o faworytów, to podchodzimy do tego ostrożnie i twardo stąpamy po ziemi.
Przed graczami z grodu nad Brdą pojedynek pucharowy z Cracovią. - Do tego spotkania przygotowujemy się tak samo, jak do potyczki ligowej. Na pewno damy z siebie wszystko na boisku, bo chcemy osiągnąć jak najkorzystniejszy rezultat.