- Tego jeszcze nie wiem, jestem wolnym zawodnikiem, mój agent szuka mi klubu. Mam już kilka propozycji, muszę ze spokojem rozpatrzyć wszystkie plusy i minusy. Z Poznania wyjadę ze wspaniałymi wspomnieniami. Kibice traktowali mnie jak swego, Poznań to dla mnie praktycznie drugi dom - powiedział Injac na łamach Głosu Wielkopolskiego.
- Przed wyjazdem na urlop trwały rozmowy, miałem wrócić z wakacji i podpisać nową umowę. Tymczasem Lech pozyskał Łukasza Trałkę. Zadzwonił do mnie Piotr Rutkowski i poinformował, że Lech nie przedłuży ze mną kontraktu. Nie chodziło nawet o pieniądze, tylko o długość umowy. Myślałem, że w Poznaniu zakończę karierę. Stało się inaczej. Cóż, życie toczy się dalej - stwierdził Dimitrije Injac, który w Lechu pobił rekord występów w drużynie jako obcokrajowiec.
Źródło: Głos Wielkopolski