Daniel Alves w pomeczowej wypowiedzi nawiązał do sytuacji z 40. minuty, gdy arbiter Bjoern Kuipers podyktował rzut karny za rzekomy faul Alessandro Nesty na Sergio Busquetsie. - Większość arbitrów nie odważyłaby się podjąć takiej decyzji w takim momencie takiego meczu. Jeśli dochodzi do szarpania w polu karnym, jedenastka powinna zostać odgwizdana. Czyniąc to, sędzia pokazał charakter - ocenił boczny obrońca FC Barcelona.
- Z powtórek telewizyjnych wynika, że były dwie jedenastki. Od najmłodszych lat uczono mnie, że jeśli zawodnik jest ciągnięty za koszulkę, dyktuje się rzut karny - stwierdził lakonicznie Pep Guardiola. - Oczywiście, że zasłużyliśmy na awans. Oddaliśmy 21 strzałów, a Milan tylko 3. Jeśli jednak ktoś oczekiwał, że wygramy 6:0 albo 7:1, to się przeliczył - dodał.
Szkoleniowiec Barcelony odniósł się również do słów Zlatana Ibrahimovicia, który skrytykował pracę arbitra i zasugerował, że UEFA sprzyja Blaugranie. - Dokonanie oceny pana Ibrahimovicia nie należy do mnie, ale do jego trenera. W każdym razie jeśli pan Ibrahimović chce teraz zostać przyjacielem Mourinho i mówi, że Barcelona awansowała dzięki sędziom, to w porządku, ale wykonaliśmy ogromną pracę, jesteśmy w półfinale po raz piąty z rzędu, co nie jest przypadkiem. Moi zawodnicy odpowiadają na słowa grą na boisku. To jest miejsce, w którym powinny toczyć się dyskusje - powiedział twardo Guardiola.