Na kolejną goleadę liczyli kibice FC Barcelony. Duma Katalonii w niedzielę zmierzyła się na wyjeździe z Racingiem Santander, który znajduje się w strefie spadkowej. Dodatkowo między słupkami dopiero po raz trzeci w tym sezonie stanął rezerwowy golkiper, Mario Fernandez. Goście od początku narzucili swój styl gry i Victor Valdes praktycznie przez całe spotkanie nie musiał interweniować!
Wynik już tradycyjnie otworzył Lionel Messi, który po asyście Cesca Fabregasa wpakował futbolówkę wślizgiem do pustej bramki. Ten duet maczał palce również przy kolejnym trafieniu - były pomocnik Arsenalu Londyn wywalczył rzut karny, którego na bramkę zamienił Argentyńczyk. Tym samym najlepszy piłkarz globu ma 30 goli na swoim koncie i do Cristiano Ronaldo wciąż brakuje mu dubletu.
Messi na 0:1:
Kolejne minuty dalej należały do Barcy, ale trafień już nie widzieliśmy. W słupek huknął Isaac Cuenca, bramkarz Kantabryjczyków 2-krotnie przeszkodził Messiemu w skompletowaniu hat-tricka, a wprowadzony Cristian Tello w swojej pierwszej akcji trafił w boczną siatkę.
Racing Santander - FC Barcelona 0:2 (0:1)
0:1 - Messi 29'
0:2 - Messi (k.) 56'
Składy:
Racing Santander: Mario - Francis, Alvaro, Bernardo, Cisma - Diop, Colsa (62' Adrian), Gullon, Arana - Munitis (70' Jairo), Babacar (46' Stuani).
FC Barcelona: Valdes - Alves, Mascherano, Puyol - Busquets, Xavi (83' Keita), Iniesta, Fabregas - Pedro (88' Adriano), Messi, Cuenca (73' Tello).
Żółte kartki: Francis, Babacar, Alvaro, Cisma, Diop, Stuani (Racing).
Rzut karny i drugi gol Messiego:
***
Świetnie do zespołu Espanyolu Barcelona wkomponowali się Kalu Uche oraz Philippe Coutinho, którzy do Katalonii trafili w zimowym okienku transferowym. W niedzielnym starciu z Rayo Vallecano były napastnik Wisły Kraków ustrzelił hat-tricka, a wypożyczony z Interu Mediolan Brazylijczyk dołożył dublet. Dodatkowo na wielkie brawa zasłużył powracający po kontuzji Sergio Garcia, który miał udział przy trzech golach gospodarzy.
Beniaminek wcale nie zaprezentował się źle na Cornella-El Prat, ale magiczne ofensywne trio było nie do zatrzymania tego popołudnia. Co ciekawe, honorowe trafienie dla Błyskawic zaliczył Raul Tamudo, który swoją piłkarską karierę rozpoczynał w Espanyolu i spędził tu prawie 14 lat! W niedzielę doświadczony napastnik zapisał się na kartach historii i jako pierwszy piłkarz trafiał na trzech różnych stadionach Espanyolu - Sarri, Montjuic oraz Cornella.
Zobacz popisy Kalu Uche i jego kolegów:
Na stare śmieci powrócił również aktualny trener Granady, Abel Resino, który w Atletico Madryt zagrał blisko 250 meczów, a w 2009 z niepowodzeniem prowadził ekipę. Gospodarze wygrali 2:0, ale beniaminek mógł mieć spore pretensje do sędziego, który nie zauważył faulu w polu karnym na Ikechukwu Uche oraz pochopnie wyrzucił Henrique. Jedną z bramek zdobył Radamel Falcao, który zgromadził już 16 trafień w tym sezonie.
Dwie różne połowy rozegrała Valencia. Nietoperze po pięknym strzale z dystansu Tino Costy i fatalnym błędzie defensywy, który wykorzystał Aritz Aduriz pewnie prowadzili z Mallorką i kontrolowali przebieg meczu. Po zmianie stron w ciągu dziewięciu minut Mallorca zdołała jednak doprowadzić do wyrównania.
Atletico Madryt - Granada CF 2:0 (1:0)
1:0 - Miranda 38'
2:0 - Falcao 90+2'
Czerwona kartka: Henrique /83'/ (Granada).
Espanyol Barcelona - Rayo Vallecano 5:1 (4:0)
1:0 - Uche 4'
2:0 - Coutinho 10'
3:0 - Coutinho 23'
4:0 - Uche 45'
4:1 - Tamudo 54'
5:1 - Uche 68'
Valencia CF - Real Mallorca 2:2 (2:0)
1:0 - Tino Costa 23'
2:0 - Aduriz 42'
2:1 - Nsue 57'
2:2 - Victor 66'
Czerwona kartka: Tino Costa /85'/ (Valencia).
Osasuna Pampeluna - Valencia, godz. 21:30
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)