- Chciałbym podziękować właścicielowi i prezesom za to, że obdarzyli mnie zaufaniem i chcą, żebym próbował tu coś zrobić. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo Wisła Kraków jest największym klubem w Polsce i wszyscy wiedzą, jak długo budowana jest ta marka. Dla mnie osobiście to bardzo fajna sprawa po 19 latach pracy z grupami młodzieżowymi, na różnych szczeblach i po 6 latach w piłce profesjonalnej, można pokazać, że przez dobrą pracę można trafić do dobrego klubu. Ale trafić tu to jest jedno, a drugie to stworzyć dobry zespół. Chciałbym, aby powstała tutaj krakowska twierdza, żeby padały takie rekordy jak kiedyś, kiedy Wisła tutaj przez lata nie przegrywała. W obecnym sezonie będzie ciężko zdobyć mistrzowski tytuł, ale zrobimy wszystko, żeby na koniec sezonu trofeum tutaj wróciło - zapowiedział w swoim expose 39-letni szkoleniowiec.
Jeszcze w zeszłym tygodniu Probierz był łączony z pracą w Lechu Poznań i Legii Warszawa, w sobotę pojawił się na stadionie Cracovii na meczu Pasów z Jagiellonią Białystok. - Najważniejsze jest dla mnie to, że jestem teraz trenerem Wisły i chcę tu zrobić jak najlepszy wynik - odpowiedział zapytany o tamte pogłoski. Nie chciał też komentować tego, czy miał objąć Wisłę już w listopadzie minionego roku jeszcze przed wyjazdem do Arisu Saloniki: - To jest przeszłość, o której nie zawsze się pamięta. Dla mnie najważniejszy jest teraz sobotni mecz z Lechią Gdańsk.
Probierz przyznał, że temat objęcia Wisły pojawił się we wtorek, ale zaznaczył, że nie była to najbardziej spontaniczna decyzja w jego karierze trenerskiej: - Nagła decyzja to była decyzja o wyjeździe do Grecji. Przyjechaliśmy tam w piątek o 20, a na drugi dzień o 19 prowadziliśmy mecz z Olympiakosem. To była trudna decyzja. A tutaj? Wisłę znają wszyscy. To jest klub, któremu się nie odmawia. Tutaj można się wykazać jako trenera i dla każdego z nas to jest miejsce na sprawdzenie się.
Zdążył się już spotkać ze swoim poprzednikiem Kazimierzem Moskalem, który jest idolem kibiców Białej Gwiazdy. - Spotkaliśmy się i porozmawialiśmy, a na pewno jeszcze będzie okazja się spotkać. Bardzo cenię Kazia jako człowieka i jako fachowca. Zdaję sobie sprawę z tego, że Kaziu jest ważny dla kibiców. Jeśli zdobędę mistrzostwo Polski, to mnie kibice zaakceptują. Przyjęcie kibiców jest ważne, ale we wszystkich klubach, w których byłem, kibice witali mnie bardzo dobrze i mam nadzieję, że tak będzie tu - stwierdził Probierz.
Nowemu szkoleniowcowi mistrzów Polski nie przeszkadza to, że obejmuje drużynę, której nie przygotował do rundy. - Taki jest los trenera, że czasami przychodzi się do zespołu w połowie. Ja bardzo cenię Kazia, grałem z nim i wierzę, że jeszcze poprowadzi ligowe zespoły i nawet Wisłę. Utrzymywaliśmy kontakt. Znając ludzi, którzy tu pracują, to zespół na pewno jest dobrze przygotowany. Czasem po prostu brakuje kropki nad "i", którą uda mi się tu postawić - przyznał i dodał, że nie zamierza diametralnie zmieniać taktyki zespołu: - Zawsze gra się na 11 na 11. O taktycy można wspaniale opowiadać i ją rozrysowywać, ale ja nie jestem typem opowiadacza. Mam nadzieję, że zobaczymy na boisku Wisłę, która będzie walczyła od pierwszej do ostatniej minuty. Nie chciałbym za dużo mówić, a więcej robić. Nie zgodziłbym się z tym, że piłkarzom Wisły brakuje determinacji. W niektórych z tych spotkań Wisła miała po prostu pecha, a przy odrobinie szczęścia mogłoby to wyglądać zupełnie inaczej. To jest jednak sprawa do dogłębnej analizy, a mnie interesuje teraz tylko sobotni mecz.
-
Nie od 3 miesiecy jak pisalem wczesniej, a od 7 miesiecy pilkarze Arisu nie dostaw Czytaj całość