Lille zagrało w Marsylii w ustawieniu 4-5-1. Na szpicy wystąpił Ireneusz Jeleń, który pod nieobecność Moussy Sow, jest napastnikiem numer 1 dla trenera Rudiego Garcii.
W pierwszej połowie "Jelonek" był całkowicie odcięty od podań, a gdy już dostał piłkę, nie najlepiej radził sobie z jej przyjęciem. Jednak już 15 sekund po wznowieniu gry Polak otrzymał prostopadłą piłkę od Edena Hazarda i znalazł się w dogodnej pozycji. Jego uderzenie nie było zbyt mocne i zdołał je wyłapać Steve Mandanda.
Później do głosu wyraźnie doszli marsylczycy, a Jeleń w ogóle nie miał pomysłu na stworzenie zagrożenia. Gdy futbolówka trafiała w pole karne OM, 30-latek w ogóle jej nie atakował! O wiele skuteczniejszy okazał się Loic Remy, który dwukrotnie zmusił do kapitulacji Mickaela Landreau.
Jelenia w 87. minucie zastąpił Gianni Bruno, ale wynik rywalizacji nie uległ już zmianie. Lille ma na koncie 9 wygranych, 9 remisów oraz już 2 porażki i w tabeli traci 7 "oczek" do PSG i 4 do Montpellier. Szanse na obronę tytułu oddalają się więc od Les Dogues. Wydaje się, że bez sprzedanego do Bordeaux Ludovika Obraniaka Lille nie ma pomysłu na grę. Porażki 1:2 z Lyonem i 0:2 z OM powinny być dla Garcii i jego podopiecznych poważnym sygnałem ostrzegawczym.
Olympique Marsylia - OSC Lille 2:0 (0:0)
1:0 - Remy 61'
2:0 - Remy 83'
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)