KGHM Zagłębie Lubin zajmuje ostatnie miejsce w T-Mobile Ekstraklasie. Miedziowi zimą muszą dokonać transferów, aby móc w spokoju walczyć o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju. Na medialnej giełdzie wymienia się bardzo wiele nazwisk piłkarzy, którzy mogą trafić do klubu z Lubina. Komu najbliżej do Zagłębia?
Niedawno mówiło się, że w zespole Miedziowych jedną nogą jest już obrońca Widzewa Łódź, Sebastian Madera. To wcale nie jest jednak takie pewne. - Jest jedną z opcji, jedną z osób, z którymi rozmawiamy. Ma on kontrakt w Widzewie, główne negocjacje toczą się z Widzewem. Na dziś bym nie mówił, że jest to tak, jak mówi Sebastian, czyli że jego transfer jest przesądzony - powiedział Rafał Helbik, pełnomocnik zarządu do spraw sportowych.
Lubinianie zainteresowani są także pozyskaniem Pawła Hajduczka, który może grać zarówno jako stoper, jak i defensywny pomocnik. Decyzja co do jego ewentualnej gry w Zagłębiu zapadnie po obozie przygotowawczym oraz meczach sparingowych. Tego zawodnika trzeba jednak będzie kupić ze słowackiego klubu. - Nie chcemy przepłacić za piłkarza, który ma pół roku kontraktu. Przedstawiliśmy nasze stanowisko - zaznaczył Helbik.
Miedziowi w swoim składzie bardzo chcieliby mieć natomiast napastnika Iljana Micanskiego. - Jeśli chodzi o Iljana staraliśmy się już wcześniej o jego pozyskanie. Chętnie byśmy go w swoich szeregach widzieli. Trudno mówić jak się to skończy. Stanowisko jego klubu jest twarde. Nieoficjalnie wiemy, że Iljan chciałby wrócić do Zagłębia. Jak to się skończy trudno powiedzieć. Już dwukrotnie staraliśmy się go sprowadzić - wyjaśnił pełnomocnik zarządu klubu z Lubina do spraw transferowych.
Wiadomo już natomiast, że w Zawiszy Bydgoszcz pozostaną dwa wypożyczeni z Zagłębia piłkarze - Paweł Oleksy i Adrian Błąd. Zimą z Zagłębia najprawdopodobniej nie odejdzie też Szymon Pawłowski. - Nie wpłynęła żadna oferta ani zainteresowanie odnoście tego piłkarza - wyjaśnił Helbik. W Lubinie nie ma natomiast tematu pozyskania Macieja Iwańskiego.