Przerwa w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy będzie trwać ponad dwa miesiące. Pierwszy mecz ligowy Jagiellonia rozegra 20 lutego na wyjeździe z Koroną Kielce. Dla Grzegorza Rasiaka nie jest to zbyt dobra wiadomość, gdyż ostatnio miał on dłuższy rozbrat z piłką. - W Anglii przerwa jest zdecydowanie krótsza i ma miejsce jedynie latem. Urlop trwa tam zaledwie trzy tygodnie w przekroju całego roku, a trzeba pamiętać, że nawet wtedy każdy ma indywidualnie rozpisane treningi. Na Wyspach gra się nieprzerwanie przez dziewięć miesięcy i nikt tam nie narzeka na zmęczenie. Powiem więcej - mecze co trzy dni to dla zawodnika przyjemność - powiedział Rasiak, który w przeszłości występował w Tottenhamie Hotspur.
32-latka do Białegostoku ściągnął trener Czesław Michniewicz, którego włodarze Jagi zwolnili przed świętami. - Bardzo mi przykro z powodu jego odejścia. W realiach piłkarskich cztery miesiące czasu to za mało, żeby móc kogoś ocenić. Wydaje mi się, że trener Michniewicz powinien dostać szansę przepracowania z nami okresu przygotowawczego i ewentualne decyzje o jego zwolnieniu powinny być podjęte dopiero po zakończeniu sezonu. Ale tak już w życiu bywa - jedni odchodzą, drudzy przychodzą. Taka kolej rzeczy - rozkładał ręce Rasiak.
W czwartek oficjalnie ogłoszono, że Jagiellonię w rundzie wiosennej poprowadzi Tomasz Hajto. Co na temat nowego trenera sądzi Rasiak? - Znam go z boiska i mam do niego ogromny szacunek. Myślę, że warto dać mu szansę, bo był to przecież bardzo doświadczony zawodnik, który grał w wielu zachodnich klubach. Miał wspaniałą karierę piłkarską, a teraz przyszedł czas na równie dobrą trenerską.
Rundy jesiennej Jaga nie może zaliczyć. Dlaczego zespół prezentował się poniżej oczekiwań? - Według mnie w Białymstoku było za dużo zmian przed rozpoczęciem sezonu. Trener Probierz odszedł na tydzień przed startem ligi, a trener Michniewicz nie miał za wiele czasu na poukładanie drużyny po swojemu. Drugą sprawą są mecze wyjazdowe - zabrakło przede wszystkim punktów zdobywanych poza własnym stadionem. Gdybyśmy wygrali dwa mecze więcej, nikt by chyba nie narzekał, bo bylibyśmy w czubie tabeli ze stratą zaledwie kilku punktów nawet do drugiej pozycji. W ostatnim spotkaniu pokazaliśmy jednak, że potrafimy zwyciężać (1:0 z Lechią Gdańsk - red.) i myślę, że jeżeli piłkarską wiosnę rozpoczniemy wygraną, to wszystko powinno się ułożyć - zakończył Rasiak.