Próżno było szukać takich gwiazd jak Wayne Rooney, Javier Hernandez czy Rio Ferdinand. Sir Alex Ferguson dał szansę młodym zawodnikom i wsparł ich doświadczonymi Park Ji-Sungiem czy Dimitarem Berbatovem.
Orły nie zamierzały parkować autobusu we własnym polu karnym i z impetem ruszyły na mistrzów Anglii. Ci grali chaotycznie, jakby wiedzieli, że za chwilę strzelą bramkę. Tymczasem mijały minuty, a MU wcale nie stwarzało sobie okazji strzeleckich.
W przerwie menedżer gości Dougie Freedman wpuścił na murawę Darrena Ambrose'a i ten odwdzięczył się kapitalnym golem. Uderzył nie do obrony i Ben Amos musiał wyjmować piłkę z siatki.
Tylko kilka minut goście cieszyli się z prowadzenia, bowiem Federico Macheda wykorzystał rzut karny i wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem. Tymczasem do rozstrzygnięcia losów meczów potrzebna była dogrywka, w której lepsi okazali się pierwszoligowcy. Rezerwowy Glenn Murray zapewnił Palace sensacyjne zwycięstwo.
Orły dołączyły do Liverpoolu, Manchesteru City oraz Cardiff City.
Manchester United - Crystal Palace 1:2 (0:0, 1:1, 1:2)
0:1 - Ambrose 65'
1:1 - Macheda (k.) 68'
1:2 - Murray 98'
Składy:
Man Utd: Amos - Rafael (63' Pogba), Smalling, Evans, Fabio (37' Fryers), Valencia, Gibson, Park, Diouf, Berbatov (46' Morrison), Macheda.
Crystal Palace: Price - Clyne, Wright, McCarthy, Gardner, Dikgacoi, Scannell (45' Parr), Zaha, Easter (73' Murray), Moxey (46' Ambrose), O'Keefe.
Żółte kartki: Fabio, Gibson (Man Utd).
Sędzia: Chris Foy.
Fantastyczny gol na 1:0: