Jesteśmy w dobrej sytuacji przed wiosną - rozmowa z Michałem Masłowskim, piłkarzem Zawiszy Bydgoszcz

Michał Masłowski to piłkarz Zawiszy Bydgoszcz. Jego drużyna jest jedną z największych rewelacji pierwszoligowych rozgrywek. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl były piłkarz Lechii Dzierżoniów opowiada o rundzie jesiennej, a także zdradza swoje plany na najbliższy czas.

Michał Kowalski: Zakończyliście 2011 rok świetnym meczem w Elblągu. Można chyba powiedzieć, że był to jeden z waszych najlepszych pojedynków w tym sezonie?

Michał Masłowski: Na pewno był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Trzeba przyznać, że byliśmy w Elblągu bardzo skuteczni i to, co sobie wypracowaliśmy, udało się nam zamieniać na bramki.

Zaskoczyło was to, że Olimpia zaprezentowała się aż tak słabo? Momentami gospodarze wręcz nie istnieli na boisku...

- Powiem szczerze, że w pewnych momentach Olimpia prezentowała się nieźle. Stworzyli sobie trochę sytuacji podbramkowych. Jednak bardzo dobrze w naszej bramce spisywał się Andrzej Witan.

Za nami runda jesienna. Zespołowo z pewnością jesteście zadowoleni z jej wyników?

- Na pewno taki scenariusz w wykonaniu Zawiszy w rundzie jesiennej nie był przez wielu obstawiany przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek. My jesteśmy zadowoleni, ponieważ znajdujemy się w dobrej sytuacji przed wiosną.

A jak mógłbyś ocenić swoją postawę? Jesteś usatysfakcjonowany, czy może jednak liczyłeś na więcej?

- Bardzo chciałbym spędzać na boisku więcej czasu. Jednak po moich występach w barwach Zawiszy cieszę się, że w jakimś stopniu pomogłem tej drużynie w osiągnięciu dobrych wyników.

Czy postawa któregoś z rywali Zawiszy w pierwszej części sezonu zaskoczyła cię pozytywnie lub negatywnie?

- Po rundzie jesiennej z pewnością zaskoczyło mnie miejsce w tabeli Arki Gdynia. Uważam, iż jest to naprawdę bardzo dobry zespół, który powinien plasować się na wyższych lokatach.

Najgorszym czasem dla was, jeśli chodzi o wyniki, był październik. Można powiedzieć, że w tym okresie przechodziliście pewien kryzys, załamanie formy?

- Można to tak nazwać. Czasami taki moment dopada każdego. Teraz jednak zajmujemy dobre miejsce w tabeli i tylko to się dla nas liczy.

Jak zapatrujesz się na szanse Zawiszy na awans? Sezon zakończycie arcytrudnymi wyjazdami do Gliwic i Poznania...

- Ciężko w tej chwili powiedzieć. Liga jest niezwykle trudna i wyrównana. Zdarzyć się może wiele różnych niespodzianek. My natomiast zrobimy wszystko, by ten wynik był jak najlepszy.

Przyszedłeś do Bydgoszczy przed tym sezonem. Z perspektywy czasu uważasz zmianę klubu za dobrą decyzję?

- Uważam, że była to dobra decyzja. Zamieniłem trzecią ligę na pierwszą, więc jest to zdecydowany przeskok, jeśli chodzi o poziom piłkarski. Mam możliwość rozwijania własnych umiejętności i pokazywania się w meczach na wyższym poziomie sportowym.

Mówi się, że Zawisza pod względem organizacji, zaplecza i kibiców odstaje od wielu pierwszoligowych drużyn. Zgodzisz się z tym?

- W każdym klubie dąży się do tego, by organizacja była jak najlepsza. W Bydgoszczy również się to tworzy i dopracowuje, by było jeszcze lepiej. Jeśli chodzi o kibiców, to mają oni wielką siłę i są naprawdę niesamowici. To dla nich przecież gramy, a oni odwdzięczają nam się świetnym dopingiem przez całe spotkanie.

Jakie plany na najbliższe dni? Odpoczynek po ciężkiej jesieni?

- Przede wszystkim odpoczynek. Najbliższe dni zamierzam poświęcić dziewczynie i znajomym.

Źródło artykułu: