Bundesliga: Bayer nie traci kontaktu z czołówką, pierwszy gol Ballacka od ponad 5 lat (wideo)

Zniechęci słabymi wynikami piłkarzy Marcusa Sorga kibice SC Freiburg stawili się na Badenova-Stadion w liczbie zaledwie 18 tysięcy i przeżyli zimny prysznic, gdy już w 2. minucie Michael Ballack pokonał Olivera Baumanna. Weteran trafił z najbliższej odległości po kornerze i zagraniach głową Oemera Topraka oraz Manuel Friedrich.

Ballack ustala wynik meczu krótko po jego rozpoczęciu:

Spotkanie w pierwszej części było dość otwarte, a gospodarze stworzyli sobie sporo dogodnych okazji. W 28. minucie po strzale z dystansu Bernd Leno wypuścił piłkę z rąk i w ostatniej chwili dopadł do niej przed Papissem Cisse. Tuż przed przerwą "główka" Jana Rosenthala minęła słupek o centymetry. Aptekarze mieli jedną szansę do podwyższenia - Sidney Sam zwiódł Andreasa Hinkela i w sytuacji sam na sam strzelił tuż obok bramki.

Po zmianie stron gra była już szarpana. Gospodarze wyjątkowo nieudolnie dążyli do wyrównania. Z rzutów wolnych albo trafiali w mur, albo byli łapani na spalonym. W każdym razie nie potrafili na poważnie zatrudnić Leno. Bayer grał nie lepiej, zwłaszcza w ataku, gdzie Eren Derdiyok co i rusz tracił piłkę. Freiburg zaatakował śmielej w 70. minucie - w krótkim czasie Cisse i Stefan Reisinger oddali groźne uderzenia. W końcowych fragmentach trzykrotnie na wysokości zadania stanął Leno i 3 "oczka" pojechały do Leverkusen.

Zespół Robina Dutta nie wygrał zasłużenie i, jeśli równie słabo zaprezentuje się we wtorek w Lidze Mistrzów na Estadio Mestalla, z pewnością przegra z Valencią.

SC Freiburg - Bayer Leverkusen 0:1 (0:1)

0:1 - Ballack 2'

Bundesliga 2011/2012