Jacek Kiełb nie wystąpi w piątkowym meczu Lecha Poznań z Koroną Kielce. To efekt zapisu w umowie wypożyczenia pomocnika do kieleckiego zespołu. Kiełb przyznaje, że będzie miał rozdarte serce i liczy na remis w tym meczu. Dla Korony brak pomocnika, to spore osłabienie. - Nastąpiło małe odrodzenie. Nie ma co ukrywać, że w Lechu wpadłem w dołek. Każdy zawodnik się źle czuje, kiedy nie może robić tego, co kocha, czyli grać w piłkę w poważnych meczach. A tego mi brakowało w Poznaniu - powiedział dla Przeglądu Sportowego Kiełb.
Pomocnik Korony zdaje sobie sprawę, że w czasie gry w Poznaniu nie był w najlepszej formie. Zapowiada, że chce wrócić na Bułgarską. O to jednak nie musi się martwić. Działacze Lecha bowiem go nie skreślili. Przyznają, że świadomie wypożyczyli Kiełba do Korony. Ta decyzja była jednak zaskoczeniem dla samego zawodnika, który nie spodziewał się takiego ruchu działaczy. Dodaje jednak, że trener Jose Maria Bakero zachował się w tej sytuacji z klasą. Zaprosił go na spotkanie, na którym przedstawił swój pogląd na całą sytuację. Hiszpański szkoleniowiec obiecał Kiełbowi, że będzie się przyglądał jego grze.
Źródło: Przegląd Sportowy.