Snajperzy Polonii bez prochu i strzelby

Polonia Bytom w pierwszych ligowych kolejkach mogła liczyć na skuteczność Jakuba Świerczoka, który zdobył dotychczas na boiskach zaplecza T-Mobile Ekstraklasy pięć bramek. W środę oficjalnie nowym piłkarzem drużyny z Olimpijskiej został Jean Paulista. Żaden z nich jednak w Ząbkach nie zagra.

Po niemrawym starcie sezonu Polonia w Nowym Sączu złapała wiatr w żagle. Do zwycięstwa nad Sandecją bytomską drużynę poprowadził 18-letni Jakub Świerczok, który potem dołożył jeszcze cztery kolejne trafienia, m.in. prowadząc niebiesko-czerwonych do triumfu nad Olimpią Grudziądz (4:1).

W środowym meczu z Flotą Świnoujście młody snajper bytomian jednak nie zagrał. Podczas wtorkowego treningu Świerczok skręcił kostkę i dostał od sztabu szkoleniowego kilka dni wolnego. Wszystko wskazuje na to, że Polonia bez swojego najlepszego strzelca będzie musiała poradzić sobie także podczas sobotniej potyczki z Dolcanem w Ząbkach.

- Na 99,9 proc. Kuba w tym meczu nie zagra. Nie chodzi tu o to, że uraz jest jakoś strasznie poważny, ale ten chłopak jest w takim wieku, że nie chcemy nic robić na siłę, ani faszerować go środkami przeciwbólowymi. Niech się spokojnie wyleczy, by mógł pomóc nam w kolejnych meczach - twierdzi Dariusz Fornalak, trener bytomskiej drużyny.

Lekarstwem na bolączki Polonii i alternatywą dla Świerczoka ma być Jean Paulista. 34-letni napastnik w środę został oficjalnie nowym zawodnikiem śląskiego klubu, ale na debiut jeszcze poczeka. - Fajnie było z marketingowego punktu widzenia odbębnić: "Paulista zagra w Polonii!". Kiedyś na pewno zagra. Kiedy? Na to pytanie nie mogę odpowiedzieć, bo sam nie wiem. Nie ja wystawiam pozwolenia na pracę w Polsce i wizy. Póki co "Janek" ma wizę turystyczną i może tylko z nami trenować - bezradnie rozkłada ręce opiekun niebiesko-czerwonych.

Wielką niewiadomą jest też forma byłego mistrza Polski. - Ja nie wiem czy przez ostatnie pół roku Paulista biegał, pływał czy chodził po górach. To nie jest tak, że będziemy teraz w każdym meczu straszyć rywala tym, że mamy w składzie mistrza Polski. Możemy to robić, ale to byłoby bez sensu. Zanim "Janek" dojdzie do optymalnej dyspozycji i zacznie pokazywać pełnię swoich możliwości, minie trochę czasu. My tego czasu nie mamy i póki co musimy szukać alternatywy na teraz. Mimo wszystko bardzo na tego zawodnika liczę - przyznaje szkoleniowiec drużyny z Olimpijskiej.

Komentarze (0)