Gdy Grzegorz Kasprzik trafił w 2009 roku do Lecha, miał być solidnym bramkarzem. Zanotował kilka niezłych interwencji, ale nie uniknął również błędów i dość szybko stracił miejsce w składzie kosztem Jasmina Buricia. Potem nabawił się kontuzji i ostatni rok był dla niego kompletnie nieudany.
Nic więc dziwnego, że Lech chętnie sprzedałby "Kapela", który w hierarchii bramkarzy jest dopiero trzeci. A poznaniacy w planach mają wprowadzać do kadry młodzież i razem z pierwszą drużyną trenują również dwaj młodzi golkiperzy: 17-letni Przemysław Frąckowiak oraz 20-letni Dawid Smug.
Problem z Kasprzikiem jest tego typu, że brakowało na niego chętnych, a poza tym samemu zainteresowanemu nie spieszno było do zmian barw klubowych, bowiem wiązałoby się to ze zmniejszeniem zarobków. Według najnowszych spekulacji Kasprzik znalazł się na liście życzeń Zawiszy Bydgoszcz.
Drugim z graczy wystawionych na listę transferową jest Seweryn Gancarczyk. Na razie również brakuje konkretnych ofert. Być może lewy obrońca Kolejorza wróci do jednego z ukraińskich klubów, gdzie spędził sporą część swojej kariery.