Przez prawie cały mecz na stadionie panowała grobowa atmosfera. Kibice po raz kolejny w ramach protestu postanowili nie prowadzić dopingu. Dopiero w końcówce zrobiło się głośniej. Fani Lecha wyrazili swoje niezadowolenie z ostatnich decyzji rządu i domagali się wolności słowa, a premiera Donalda Tuska zachęcali do zajęcia się reformami, a nie kibicami.
W doliczonym czasie gry kibice odpalili 30 raz, a także petardy hukowe. Gdyby nie był to ostatni mecz sezonu, to z pewnością znów pojawiłoby się ryzyko zamknięcia stadionu na kolejne ligowe spotkanie, a tak nie wiadomo jakie decyzje zapadną. Z pewnością nie obędzie się bez kary finansowej dla klubu.
Po zakończeniu spotkania zaczęto również domagać się zmiany trenera, choć wiele wskazuje na to, że Jose Maria Bakero przedłuży swój kontakt z Lechem.