Patryk Małecki: Cracovia ma nóż na gardle, ale my gramy u siebie

Niedzielne 183. derby Krakowa będą spotkaniem lidera z przedostatnią drużyną ekstraklasy. Patryk Małecki z Wisły przekonuje jednak, że w takich meczach nie ma to najmniejszego znaczenia.

- Tabela nie ma znaczenia w tej chwili. Cracovia ma nóż na gardle. Ostatnio wygrała dwa mecze i jest podbudowana. W walce o utrzymanie każdy punkt jest dla nich cenny. My jednak gramy przed własną publicznością i wierzę mocno w to, że uda się nam wygrać - mówi "Mały".

Małecki jest jednym z niewielu aktualnych graczy Wisły, którzy pamiętają derby z maja zeszłego roku, kiedy Pasy wyrównały na 1:1 w ostatniej akcji meczu po samobójczym trafieniu Mariusza Jopa. Remis dał Cracovii utrzymanie, a Białą Gwiazdę praktycznie pozbawił mistrzostwa Polski.

- Cieszę się, że szansa na rewanże przyszło tak szybko. To dla mnie bardzo ważny mecz, ponieważ rok temu w derbach straciłem mistrzostwo i jest duża szansa, żeby teraz w meczu z Cracovią zdobyć mistrzostwo - komentuje napastnik z Reymonta 22. - Derby rządzą się własnymi prawami. Nie będzie na pewno finezyjnej gry, nie będzie pięknych zagrań. Będzie na pewno wiele walki o każdy centymetr boiska. Każdy z nas będzie chciał wygrać derby przede wszystkim dla kibiców - dodaje.

Małecki nie chce wdawać się w polemikę z bramkarzem Lecha Poznań, Krzysztofem Kotorowskim, który przyznał, że Kolejorz był lepszym mistrzem, niż Wisła będzie teraz. - Jeśli Kotorowski tak myśli, to niech sobie myśli. Na pewno sam chciałby zdobyć mistrzostwo po raz drugi, ale mu się nie uda - odpowiada z uśmiechem reprezentant Polski.

Komentarze (0)