Ludovic Obraniak w ostatnim czasie nie ma wielu okazji do gry. Po 33. kolejce meczów Ligue 1 został zawieszony na 2 spotkania za brutalny z pojedynku z Caen, który uszedł uwadze arbitra. Trener Rudi Garcia nie zdecydował się postawić na 26-latka również w finale Pucharu Francji. W środku pomocy od 1. minuty w składzie znaleźli się Yohan Cabaye oraz Idrissa Gueye.
Konfrontacja na Stade de France była wyrównanym widowiskiem pełnym walki. Dogodne okazje można było policzyć jednak na palcach jednej ręki. Jedynie Guillaume Hoarau krótko po zmianie stron zmusił do poważnego wysiłku Mickaela Landreau. W 79. minucie Moussę Sowa zmienił Obraniak i już kilkadziesiąt sekund później dwiema centrami z rzutu rożnego był bliski zaskoczenia Gregory'ego Coupeta.
Wychowanek Metz rozkręcał się z minuty na minutę, by tuż przed końcem regulaminowego czasu popisać się znakomitym uderzeniem z wolnego, które zupełnie zaskoczyło golkipera paryżan i od słupka wpadło do siatki, rozstrzygając losy finału! Obraniak utonął w objęciach kolegów, a po chwili Coupet sfaulował w polu karnym Gervinho. Okazji na 2:0 nie wykorzystał jednak Mathieu Debuchy, uderzając w środek bramki.
Wpływ Obraniaka w wywalczenie pierwszego dla Lille Coupe de France od 1955 roku jest ogromny. Reprezentant Polski wystąpił we wszystkich 6 potyczkach Les Dogues (w tym 4 razy w pierwszym składzie, dwukrotnie rozegrał 120 minut) i poza "złotym golem" strzelonym PSG zaliczył 3 asysty.
Warto dodać, że zespół z północy Francji ma ogromne szanse na podwójną koronę. W rozgrywkach ligowych LOSC z przewagą 4 "oczek" nad Olympique Marsylia przewodzi stawce na zaledwie 3 kolejki przed zakończeniem sezonu.
OSC Lille - Paris-Saint Germain 1:0 (0:0)
1:0 - Obraniak 89'
