Tak duża strata do krakowskiego zespołu doskonale obrazuje, jak fatalny sezon jest to dla Lecha. Różnica mogła być mniejsza, ale w środę w bezpośrednim pojedynku lepsza okazała się Biała Gwiazda. - Wszyscy mamy powody do rozczarowania po takim meczu. Po raz kolejny zabrakło nam przekonania, że możemy wygrać mecz. Pewne rzeczy były dobre, ale gdy przegrywasz wydaje się, że wszystko było złe - opowiada Jose Maria Bakero.
Lech w Krakowie zaprezentował się bardzo słabo, choć trzeba przyznać, że wywiezienie punktów nieco utrudniły urazy. Z tego powodu nie mógł od początku zagrać Rafał Murawski, a w trakcie gry boisko musieli opuścić Artjoms Rudnevs i Hubert Wołąkiewicz. - Rudnevs może nie zagrać do końca sezonu, a Hubert ma przeciążenie mięśniowe, dlatego musiałem go zmienić. To zmieniło strategię meczu. Murawski miał w ogóle nie zagrać, ale podczas rozgrzewki podszedł do mnie i powiedział, że czuje się bardzo dobrze - mówi szkoleniowiec Kolejorza.
Kolejorz do Wisły ma już czternaście punktów straty, co jest fatalnym wynikiem. Dlaczego lechici zanotowali aż tyle wpadek? - Należy dokonać głębokiej refleksji, ale to nie jest odpowiedni moment. Na razie musimy skupić się na najbliższym meczu, bo gramy o życie. Głębszej refleksji dokonam po sezonie. Zaznaczam, że najbardziej krytyczną osobą w stosunku do mojej osoby jestem ja sam - zakończył Bakero.