Decyzję o zamknięciu stadionu dla kibiców podjął w czwartek Piotr Florek, wojewoda wielkopolski. Jest to efekt zamieszek do jakich doszło podczas finału Pucharu Polski w Bydgoszczy. W Poznaniu zamknięcie obiektu przy ul. Bułgarskiej wywołało sporo emocji. Zdziwienia decyzją nikt nie kryje. - Bardzo nam przykro z tego powodu, bo wina nie leży po naszej stronie, a musimy z tego powodu cierpieć. Nie chcę komentować tej decyzji, ale na pewno będzie ona miała negatywny wpływ na postawę zawodników - mówi Jose Maria Bakero.
Lechici w każdym meczu mogli liczyć na gorący doping ze strony przynajmniej kilkunastu tysięcy. W sobotę olbrzymi stadion będzie jednak pusty. - Mamy fantastycznych kibiców i mecz bez nich będzie dziwną sytuacją. Jest to olbrzymia strata. Zawsze grając przy tej publiczności doping niósł zawodników. Gra bez kibiców to jeden z problemów z jakimi musimy sobie poradzić - dodaje Bakero.
Dotychczas w historii Kolejorz musiał sobie radzić bez kibiców czterokrotnie. Bilans spotkań jest fatalny, ponieważ wszystkie mecze kończyły się zwycięstwem rywali. Fani poznaniaków zamierzają jednak wspierać piłkarzy. Część z kibiców pojawi się w sobotę pod stadionem.