Gospodarze wciąż walczą! - relacja z meczu Motor Lublin - Puszcza Niepołomice

Obie jedenastki nie stwarzały wrażenia drużyn, którym pali się grunt pod nogami i muszą dołożyć wszelkich starań, by zwyciężać. Udowodniły raczej, że zasłużenie okupują dolne rejony tabeli II ligi.

Zarówno Motor, jak i Puszcza grały statycznie, szybkie akcje można by policzyć na palcach jednej ręki. Już w 3. minucie wynik mógł otworzyć Wojciech Ankowski, ale w idealnej sytuacji trafił prosto w Przemysława Mierzwę. Doświadczony pomocnik nie miał najlepszego dnia, gdyż nie potrafił wykorzystać żadnego z niezłych podań kolegów.

Gospodarze ożywili się po kwadransie gry. Najpierw minimalnie chybił celu Rafał Niżnik, a po chwili Piotr Prędota z ostrego kąta trafił w boczną siatkę. Natomiast Puszcza nie potrafiła wykorzystać niezbyt pewnej postawy eksperymentalnie zestawionej defensywy rywali.

Stałe fragmenty nieco lepiej wykonywali goście. W 35. minucie po dośrodkowaniu Tomasza Księżyca z rzutu rożnego Michał Świstak główkował tuż nad poprzeczką. Tuż przed przerwą sprawy w swoje ręce wziął Marek Fundakowski i z 25. metrów posłał futbolówkę tuż obok słupka.

Po zmianie stron odważniej zaatakowali podopieczni Roberta Jończyka, lecz wystarczyło im animuszu zaledwie na dwie akcje, z którymi poradzili sobie piłkarze Motoru. Widząc nieporadność przeciwnika gospodarze zaczęli stosować wysoki pressing i często przechwytywali piłkę już na połowie Puszczy. Nie przełożyło się to jednak na sytuacje podbramkowe.

Boiskowy marazm tak zdenerwował Batatę, że w 70. minucie przeprowadził on rajd przez całe boisko. Środkowy obrońca na koniec przewrócił się w polu karnym, lecz sędzia nie dał się na to nabrać i jego gwizdek milczał. Choć gra była wyrównana, to Motor objął prowadzenie. W 72. minucie Rafał Kycko dośrodkował wprost na głowę pozostawionego bez opieki Piotra Prędoty, który wykorzystał idealną okazję do strzelenia gola.

Nie minęło 120 sekund i Puszcza mogła wyrównać. Mierzwa wyszedł z bramki i wybił futbolówkę pod nogi Marcina Bojarskiego. Ten kopnął bez zastanowienia i lubelską drużynę w akrobatyczny sposób uratował Batata.

Ożywieni wynikiem 1:0 gospodarze nie zamierzali spocząć na laurach. W kluczowych momentach brakowało im jednak precyzji. Zawiódł nawet doświadczony Rafał Niżnik, który w 80. minucie nie wykorzystał rzutu karnego - trafił w słupek. W końcówce gości pogrążył Aleksandr Temeriwski.

Mimo wszystko zwycięstwo pozwoliło lublinianom przybliżyć się do Puszczy w tabeli i przedłużyć nadzieję na utrzymanie. Z kolei beniaminek poniósł pierwszą porażkę w rundzie wiosennej.

Motor Lublin - Puszcza Niepołomice 2:0 (0:0)

1:0 - Prędota 72'

2:0 - Temeriwski 90+2'

W 80. minucie Niżnik (Motor) nie wykorzystał rzutu karnego.

Składy:

Motor: Mierzwa - Dykij, Wojdyga, Batata, Bortniczuk - Kycko, Niżnik, Żmuda (74' Ligienza), Wójcik (67' Łętocha) - Prędota, Fundakowski (67' Temeriwski).

Puszcza: Kwedyczenko - Radwański, Księżyc, Świstak, Ogórek - Szwajdych (77' Keshi), Ankowski (90' Serafin), Lewiński, Moskała, Bojarski - Papież.

Żółte kartki: Łętocha (Motor) oraz Bojarski (Puszcza).

Sędzia: Jacek Kikolski (Płock).

Widzów: 1000.

Komentarze (0)