Pierwsza porażka Ruchu

Przebywający w Turcji piłkarze Ruchu Chorzów rozegrali trzecią grę kontrolną nad Bosforem. Niebiescy doznali podczas zimowych przygotowań pierwszej porażki. Zdaniem zawodników z Cichej niezasłużonej.

W zespole Ruchu Chorzów nie będzie wiosną występował Macedończyk Hristijan Kirovski. Po sparingu z łotewskim FK Ventspils sztab szkoleniowy Niebieskich podziękował napastnikowi.

Chorzowianie mecz z wicemistrzami Łotwy przegrali dosyć pechowo, tracąc gola w drugiej połowie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Żaden z zawodników nie przeciął zagrywanej z ok. 40 metrów piłki i ta wtoczyła się do bramki. - Zdecydowanie przeważaliśmy na boisku, zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie. Utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce, stworzyliśmy sobie więcej okazji bramkowych, a gola straciliśmy z niczego - podsumował w wypowiedzi dla telewizji internetowej comtv.pl napastnik Ruchu Maciej Jankowski. - Szkoda, że zabrakło nam postawienia kropki nad "i" - dodał.

Zdaniem Łukasza Janoszki podopieczni Waldemara Fornalika rozegrali jedno najlepszych spotkań podczas obozu w Side. - Nie ustrzegliśmy się jednak błędu - stwierdził w rozmowie z comtv.pl piłkarz. - Cieszy natomiast to, że stworzyliśmy sobie kilka sytuacji bramkowych. Zakładamy, że z każdym meczem nasza gra ma wyglądać coraz lepiej. Na ligę forma musi być optymalna - zakończył.

Dodajmy, że w czwartek piłkarze Ruchu rozegrają ostatnią grę kontrolną podczas zgrupowania w Side. Rywalem Niebieskich nie będzie jednak mający złe wspomnienia z meczami przeciwko polskim drużynom Wołyń Łuck, ale Mashal Muborak z Uzbekistanu. W piątek chorzowianie wracają do Polski.

Komentarze (0)