Najważniejszy moment rundy - Zagłębie Lubin: Przegrane derby

- Będziemy nie raz wracać do meczu ze Śląskiem Wrocław - twierdzi Marek Bajor, trener KGHM Zagłębia Lubin. Nic dziwnego skoro porażka na Oporowskiej wywołała trzęsienie ziemi na Dialog Arena. Władze zamroziły premie, a protest zaczęli kibice.

W tym artykule dowiesz się o:

Przyczyny

Mecze Zagłębia Lubin ze Śląskiem Wrocław są w całej rundzie najważniejszymi spotkaniami dla kibiców obu drużyn. Przegrać derby to hańba, wygrać to honor. Jesienią ręce w górę w geście triumfu mogli podnieść piłkarze Śląska. Być może fani Miedziowych nieco inaczej podeszliby do sprawy, gdyby nie wcześniejsze spotkania. Zagłębie od początku prezentowało się słabo, nie porywając kibiców swoją grą. Apetyty zostały rozbudzone wiosną. Jesienią to była już zupełnie inna drużyna: grała bez polotu, stylu i skuteczności. Brakowało zawodników, którzy mogliby pociągnąć zespół.

Na dodatek Zagłębie nie wygrało ze Śląskiem od ponad ośmiu lat. Dla fanów lubinian to przepaść. Nie brali pod uwagę kolejnej porażki, tym bardziej, że w poprzednim roku także zaznali goryczy przegranej. Śląsk wygrał 2:0.

Porażka

Stało się to czego najbardziej obawiano się w Lubinie. Zagłębie przegrało ze Śląskiem 1:3, a na boisku było o klasę gorszym zespołem. - Uważam, że w przekroju całego meczu Śląsk był zespołem lepszym. Jeżeli chodzi o moją drużynę zawiodła w szczególności gra defensywna i formacji obronnej i całego zespołu - mówił zaraz po spotkaniu Marek Bajor. Nie tylko wynik doprowadził do wściekłości fanów Zagłębia. Przede wszystkim podejście piłkarzy do meczu sprawiło, że później miało to swoje negatywne konsekwencje. Lubinianie zagrali słabo, bez wiary w końcowy sukces i bez motywacji - tak przynajmniej wyglądało to z wysokości trybun.

Po wielu tygodniach piłkarze żalą się, że ten mecz im nie wyszedł i takie rzeczy zdarzają się. - Na pewno gdzieś tam w naszych głowach to jeszcze jest. Porażki bolą, a tym bardziej, kiedy jest to mecz derbowy. Wiadomo, że czasami takie spotkania zdarzają się, iż zagramy słabo. Tak to bywa. Trzeba jednak patrzeć w przyszłość. Zostało jeszcze dużo meczów, żeby zmazać tę plamę. Wiosną zagramy ze Śląskiem na swoim stadionie. Będzie zatem okazja do rewanżu - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Wojciech Kędziora, napastnik Zagłębia.

Skutki

Skutki były bardzo duże. Decyzją włodarzy klubu było wstrzymanie premii dla sztabu szkoleniowego oraz samych piłkarzy. Zostałyby one odmrożone, gdyby Miedziowi awansowali na ósme miejsce. Jednak nie zrealizowali celu, chociaż jak podkreśla Jerzy Koziński, prezes Zagłębia, wciąż premie mogą zostać wypłacone. Wiosną gracze lubinian będą musieli mocno napracować się.

Były też inne skutki porażki ze Śląskiem. Kibice podczas kolejnego meczu (z Widzewem Łódź) całe spotkanie szydzili z piłkarzy. Nawet po strzeleniu gola przez Dawida Plizgę krzyczeli w stronę zawodników: "Po ch… wy strzelacie, jak i tak stąd spie…." Po wygranym pojedynku z Widzewem piłkarze chcieli podziękować fanom za doping (którego tak naprawdę nie było), ale zderzyli się z przeraźliwymi gwizdami oraz wyzwiskami. Od tamtego meczu trwa protest kibiców. Ci domagają się odejścia Jerzego Kozińskiego oraz Bogusława Grabonia, przewodniczącego rady nadzorczej.

Po jednym ze spotkań Graboń powiedział na łamach SportoweFakty.pl: - Czy pan prezes Koziński lub ja gramy na boisku? Nie, my też chcemy odnosić sukcesy. Tu chodzi o normalne rozumienie sytuacji. Piłkarze zostali zatrudnieni na wniosek poprzednich sztabów trenerskich i obecnego. Trzeba spokojnie do tego podejść.

Marek Bajor z kolei apelował do piłkarzy: - Staramy się nie myśleć o tym wszystkim. Apeluję do piłkarzy: nie patrzmy się na to, co się dzieje na trybunach. Uważam, że swoją postawą jesteśmy w stanie przekonać tych wszystkich, którzy jeszcze w nas nie wierzą, nie do końca dopingują nas tak jak powinni. My swoją postawą możemy ich przekonać do odpowiedniego dopingu. My nie zważamy na to. Mamy swoją pracę do wykonania. Staramy się robić to jak najlepiej potrafimy. Uważam, że w miarę nieźle nam to wychodzi.

Impas w Lubinie trwa. Kibice nie zamierzają popuścić i protestować będą do momentu aż nie dopną swego. Żądają zmian w klubie. Piłkarze ponownie mogą przekonać ich do siebie jedynie dobrymi wynikami oraz muszą pokazać, że zależy im na grze dla dwukrotnego mistrza Polski.

Śląsk - Zagłębie 3:1 / Fot. Bartłomiej Wójtowicz

Komentarze (0)