Dyrektor Borussii o Lewandowskim: Jest w sensacyjnej formie, zasługuje na pierwszy skład

Pod adresem Roberta Lewandowskiego płyną pochwały zarówno od władz Borussii Dortmund, jak i od kolegów z drużyny. Po początkowych problemach pozycja snajpera polskiej reprezentacji w klubie staje się coraz pewniejsza.

Sytuacja Roberta Lewandowskiego w Borussii wciąż nie jest łatwa - musi udowadniać swoją wartość w ostatnich 20 minutach meczów, kiedy to desygnuje go do gry Juergen Klopp. - To dobrze, że Robert radzi sobie z trudnym położeniem. On nigdy nie narzeka, ale zawsze rzuca się w wir walki, gdy tylko wchodzi na boisko - komplementuje kolegę Nuri Sahin. - Zasługuje na miejsce w podstawowym składzie, ale inni piłkarze też są bardzo dobrzy - dodaje defensywny pomocnik z Turcji.

- Od tygodni powtarzam, że nie macie pojęcia, jaki Robert tak naprawdę jest. To, jak się prezentuje i jaką wywiera presję, zasługuje na ogromną pochwałę - ocenia Mats Hummels. Środkowy obrońca czarno-żółtych staje w obronie "Lewego", który po kilku niewykorzystanych sytuacjach znalazł się w ogniu krytyki.

- Robert jest w sensacyjnej formie - mówi otwarcie dyrektor sportowy Borussii Michael Zorc, nawiązując również do strzelonych przez 22-latka dwóch bramek Wybrzeżu Kości Słoniowej w biało-czerwonych barwach. - Szkoda, że nie możemy grać w dwunastu. Wtedy zawsze znalazłoby się dla niego miejsce - dodaje Zorc. W tej sytuacji wypożyczenie Polaka do słabszej drużyny, o którym niedawno pisano w prasie, wydaje być się zupełną abstrakcją.

Lewandowskiego zdają się również doceniać niemieckie media. "Ruhrnachrichten" przekonuje, że posiadanie w składzie Polaka jest "luksusem", a wydane 4.5 miliona euro na transfer z Lecha Poznań znakomitą inwestycją na przyszłość. Dziennikarze dodają, że z czterema gola na koncie jest on najlepszym dżokerem i szybciej od innych letnich nabytków niemieckich klubów - m.in. Mario Mandzukicia, Diego czy Mauro Camoranesi - spełnia pokładane nadzieje.

Lewandowski wciąż czeka jednak na debiut w wyjściowym składzie BVB w Bundeslidze. Świetną okazją ku temu jest nadchodzący pojedynek z imienniczką z Moenchengladbach - "czerwoną latarnią" rozgrywek, tracącą średnio niemal 3 gole na mecz! Czy Polak zacznie występować od 1. minuty w miejsce Lucasa Barriosa, czy też pozostanie do końca rundy jesiennej "super zmiennikiem", pokażą najbliższe tygodnie.

Komentarze (0)