Polak wybiegł w wyjściowym składzie w miejsce kontuzjowanego Sebastiena Freya, który ma powrócić na plac gry dopiero za pół roku. W pierwszej odsłonie Boruc nie miał zbyt wiele pracy i zdecydowanie bliżej objęcia prowadzenia byli Fioletowi, którym prowadzenie mógł dać Adrian Mutu, ale ostatecznie w tej części gry bramki nie padły.
Po zmianie stron podopieczni Sinisy Mihajlovicia kilkakrotnie byli o krok od zdobycia gola, ale za każdym razem czegoś im brakowało. Dopiero w 80. minucie uległo to zmianie. Wówczas Sorrentino zdołał wybronić strzał Alberto Gilardino, ale wobec dobitki rezerwowego Cerciego był już bez szans i tym samym popularne Fiołki wygrały 1:0.
Po stracie gola Gialloblu ruszyli do przodu, jednak w 87. Constant nie wykorzystał znakomitej okazji (zablokował go Manuel Pasqual), a już w doliczonym czasie gry wspomnianego piłkarza zatrzymał Artur Boruc, który chwilę później nie dał się zaskoczyć także Moscardelliemu.
Warto odnotować, że Polak zapisał się w meczowym protokole, ponieważ w 86. minucie zobaczył żółtą kartkę za grę na czas.
W tym momencie Fiorentina z dwunastoma punktami na koncie zajmuje dziewiąte miejsce. Chievo jest siódme i ma o dwa oczka więcej.
ACF Fiorentina - Chievo Verona 1:0 (0:0)
1:0 - Cerci 80'
Składy:
Fiorentina: Boruc - Comotto, Gamberini, Kroldrup, Pasqual, Donadel, Bolatti (46' Vargas), Marchionni (73' Cerci), Mutu, Santana, Gilardino (87' Gulan).
Chievo: Sorrentino - N.Frey (48' Mandelli), Andreolli (75' Jokić), Cesar, Mantovani, Bentivoglio (68' Rigoni), Guana, Marcolini, Constant, Thereau, Moscardelli.
Żółte kartki: Boruc (Fiorentina) oraz Andreolli, Mantovani (Chievo).
Sędzia: Russo.