Gabriel Nowak: Nie możemy sobie już pozwolić na minimalizm

Bezbramkowym remisem z Termalicą Bet-Bruk Nieciecza serię meczów z beniaminkami zakończyła drużyna GKS-u Katowice. Śląska drużyna żadnego z tych spotkań nie przegrała, ale jedno zwycięstwo i aż trzy remisy sprawiły, że przy Bukowej nastroje są dalekie od hurraoptymizmu.

- W naszej sytuacji nie może być już mowy o żadnym minimalizmie. Czeka nas teraz mecz z Odrą i musimy stamtąd przywieźć komplet punktów, bo remis w tym spotkaniu nam nic nie da. Interesuje nas tylko cała pula - uważa Gabriel Nowak.

Gieksa w starciu z Termalicą zmarnowała kilka świetnych okazji bramkowych. Katowiczanie mieli fatalnie nastawione celowniki, co kilkukrotnie mogło się na nich zemścić, bo kontry drużyny Mirosława Hajdo również były bardzo groźne.

- Zabrakło nam tej jednej bramki. Mieliśmy swoje sytuacje i na pewno wygralibyśmy to spotkanie gdyby piłka choć raz wpadła do siatki. Ambicji na boisku nam odmówić nie można, ale z taką skutecznością nie zajdziemy zbyt daleko. Bardzo chcieliśmy to spotkanie wygrać, ale czasami tak jest, że jak chce się za bardzo to nic nie wychodzi - bezradnie rozkłada ręce obrońca katowiczan.

Przed meczem wydawało się, ze GKS wygra to spotkanie szybko, łatwo i przyjemnie. Beniaminek z Niecieczy podjął jednak rękawicę i przez całe spotkanie dzielnie stawiał czoła śląskiej jedenastce. Podopieczni Wojciecha Stawowego z kolei nie do końca sprostali presji wyniku.

- Chcieliśmy jak najszybciej strzelić bramkę, bo wiedzieliśmy, że wtedy będzie grało nam się łatwiej. Niestety w tym przypadku spełniło się porzekadło "gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy", bo w pośpiechu nasza gra nie wyglądała najlepiej. Może nie było w niej zbyt wiele niedokładności, ale na pewno stać nas na zdecydowanie lepszą i bardziej skuteczną grę - przekonuje 24-letni stoper Gieksy.

Komentarze (0)