Ostatni pojedynek Arki z Cracovią, w którym to Pasy były gospodarzem zakończył się wynikiem 1:1. Należy jednak pamiętać, iż mecz ten rozegrany został...w Sosnowcu. Trudno więc w tym przypadku użyć słowa "gospodarz". Nierozstrzygniętym rezultatem zakończył się również pojedynek z 11 listopada 2008 roku. Wówczas krakowianie grali na stadionie przy ulicy Kałuży 1.
Cofamy się więc o kolejne dwa lata wstecz, do roku 2006. I co widzimy? 9 września ówczesnego roku Cracovia...zremisowała z Arką 1:1. Co ciekawe identycznym wynikiem zakończył się mecz rozgrywany w Gdyni. Generalnie gdynianie w ogólnym bilansie pojedynków z Pasami, obejmującym mecze od 2004 roku, wychodzą na plus. Z ośmiu takich konfrontacji wygrali cztery, a przegrali tylko raz. Trzy spotkania kończyły się remisem.
Mimo, iż mecz określany jest mianem piłkarskiego święta to zawodnicy nie mogą pozwolić sobie na żadne kalkulacje, a zwłaszcza podopieczni trenera Ulatowskiego. Ci po sześciu kolejkach mają na swoim koncie okrągłą ilość punktów i kiedyś muszą się przełamać. Zwiastunem tego mógł być pucharowy mecz w Gorzowie Wielkopolskim. - Musimy być lepsi, możemy być lepsi, jesteśmy lepsi, ale na dzisiaj to nam wystarczyło. Może to jest moment kiedy będziemy szli w górę tabeli. Mamy dużą stratę punktową do zespołów przed nami - mówił po meczu z GKP opiekun Pasów.
Arka przystąpi do tego meczu opromieniona zwycięstwem z liderem ekstraklasy, Jagiellonią Białystok, ale też rozczarowana porażką w pucharze Polski z KSZO. O tym meczu podopieczni trenera Pasieki powinni zapomnieć i skupić się na sobotnim meczu. - Na pewno nie tak wyobrażałem sobie dzisiejszy mecz z racji wygranej w ostatnim spotkaniu z Jagielonią Białystok, gdzie moja drużyna ograła lidera i wyglądała całkiem inaczej. Dałem dzisiaj zagrać zawodnikom, którzy do tej pory grali mało i jestem po dzisiejszym meczu bardzo zawiedziony, bo dla mnie stanowczo za duża jest ta amplituda pomiędzy dzisiejszym i niedzielnym meczem - nie krył szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Szkoleniowiec gdynian zdaje sobie sprawę z faktu, iż w sobotę jego zespół czeka ciężki pojedynek, z drużyną, która w końcu chce się przełamać. - Czekają nas ciężkie zawody. Gospodarze przystąpią do meczu zdeterminowani z wolą zwycięstwa. Ponadto zagrają pierwszy mecz na nowym stadionie. Będą chcieli pokazać się kibicom z dobrej strony. Stworzyć widowisko godne tego obiektu. My z kolei jedziemy tam podbudowani zwycięstwem z Jagiellonią. Nabraliśmy dużo pewności siebie. Pewność ta powinna przerodzić się nie w arogancję, ale w spokój. Pozytywnie wpłynąć na psychikę piłkarzy. Aby uwierzyli, że są w stanie pokonać w lidze każdego.
Takie rozumowanie czasami może przerodzić się w lekceważenie przeciwnika, z czego zdaję sobie sprawę Dariusz Pasieka: - Jest to bardzo niebezpieczne. Musimy się mieć na baczności, gdyż graliśmy z liderem tabeli, a teraz jedziemy do zespołu, który zajmuje ostatnie miejsce. Zagramy poważnie. I miejsce w tabeli nie powinno być dla nas mylące. Podejdziemy do tego pojedynku tak, jakby Cracovia zajmowała czołową lokatę - deklaruje.
- Miejsce w tabeli Cracovii nie może nas zmylić. Po spotkaniu z Jagiellonią podejdziemy do tego pojedynku ze spokojem. Nie może to nas jednak zbytnio uspokoić. Musimy powtórzyć tę agresję i zaangażowanie z pojedynku z liderem - dodaje z kolei Norbert Witkowski.
- Cracovia ma coś do udowodnienia. Zagrają na nowym obiekcie i będą starali się zmazać plamę za ostatnie mecze. Że był to tylko i wyłącznie przypadek. Brak szczęścia. My jesteśmy na fali wznoszącej i chcemy to udowodnić w Krakowie - kontynuuje kapitan zespołu.
***
Historia pojedynków Cracovii z Arką od roku 2005:
19.03.2010: Arka - Cracovia 2:0
12.09.2009: Cracovia - Arka 1:1
07.12.2008: Arka - Cracovia 2:1
11.11.2008: Cracovia - Arka 1:1
28.04.2007: Arka - Cracovia 4:2
30.09.2006: Cracovia - Arka 1:1
11.04.2006: Arka - Cracovia 1:1
01.10.2005: Cracovia - Arka 2:1.