Piotr Wiśniewski: Giovanni do Arki trafiłeś ze słynnej holenderskiej szkółki Twente Enschede. Teraz debiutujesz w dorosłym futbolu. Jak się z tym czujesz?
Giovanni Duarte: Dla mnie jest to znaczny skok. Pierwszy raz mam szansę zagrać w pierwszej drużynie, ponieważ w Holandii występowałem jedynie w drużynach młodzieżowych, takich jak na przykład U-21. Teraz pojawiła się szansa występu i chcę grać w Arce. Codziennie ciężko trenuje, aby pokazać się z dobrej strony. Mam nadzieję, że będę grał jak najwięcej, a każdą daną mi szansę spożytkuję dla dobra drużyny.
Ile takich szkółek, jak ta w Twente funkcjonuje w Holandii?
- Dzięki takiej Akademii jak ta w Twente klub stał się teraz bardzo mocnym zespołem. Sięgnął zresztą po tytuł mistrzowski. W całej Holandii jest mnóstwo szkółek młodzieżowych. Jeśli szukasz różnicy między Twente, a Arką, to Twente jest klubem z olbrzymim zapleczem, posiadającym własne szkółki młodzieżowe i akademię.
Urodziłeś się w angolskiej Cabindzie. Jak to się stało, że trafiłeś do Holandii?
- Byłem wtedy bardzo młodym chłopcem, więc za bardzo nie pamiętam tamtych czasów. Wyjechałem wówczas z kraju z moją matką. Do Holandii udaliśmy się w poszukiwaniu lepszego życia.
Jak funkcjonuje taka młodzieżowa szkółka piłkarska. Czego się tam uczycie?
- W szkółce Twente spędziłem siedem lat. Byłem wówczas bardzo młodym chłopcem i wiele się tam nauczyłem. W Holandii takie akademie pełnią funkcję wielkich szkół piłkarskich. Jestem dumny z tego, co stamtąd wyniosłem. Teraz zebrane doświadczenie mogę przenieść na polski grunt.
Jak wygląda całodniowy harmonogram zajęć na takiej akademii?
- Nie jest tajemnicą, że w Holandii dużą wagę przywiązuje się do techniki. Tego uczymy się codziennie. Wiele zajęć poświęconych jest temu, jak umiejętnie prowadzić piłkę przy nodze. Ćwiczy się również pewne zachowania boiskowe, nabierasz wówczas automatyzmu.
Można stwierdzić, iż po ukończeniu takiej akademii piłkarz jest już w pełni ukształtowany i gotowy do gry w dorosłym futbolu?
- Owszem, tak jest. W Holandii nauczyłem się wiele. Inną kwestią jest fakt, jak to wykorzystam w dorosłym futbolu tutaj w Polsce. Bardzo ważną rzeczą jest dla mnie czy zgram się z kolegami i czy dostosuję się do ich sposobu gry. Jestem przecież jednym z najmłodszych piłkarzy w tej drużynie. Muszę więc pokazać się z dobrej strony, udowodnić, że mogę coś zrobić dla tego klubu. Uczę się po to, aby grać i wygrywać.
Jakich znanych piłkarzy wypromowała Akademia Twente?
- Jeśli mnie pamięć nie myli to jest to Eljero Elia. Grałem z nim w młodzieżowej drużynie Twente. Teraz występuje on w Niemczech, w drużynie HSV Hamburg.
Masz podwójny paszport. Możesz więc grać w obu reprezentacjach. Czy pojawiła się w ogóle propozycja gry w którejś w młodzieżowych drużyn Holandii?
- Grałem w Holandii w młodzieżowych zespołach Twente, teraz z kolei występuję w Polsce. Mam nadzieję, że dane mi będzie rozegrać jak najwięcej spotkań w lidze polskiej. A potem, kto wie? Może taka szansa się pojawi?
Nie jesteś jedynym graczem z Holandii, który reprezentować będzie w tym sezonie barwy Arki. Oprócz ciebie jest również Marciano Bruma.
- Marciano pojawił się tutaj przed mną. Znam go z występów w Holandii, a to dlatego, że grałem z jego młodszym bratem, który teraz stacjonuje w Chelsea. Mieliśmy okazję grać przeciwko sobie, gdy ten bronił barw Feyenoordu.
Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
- Dla mnie nie ma to większego znaczenia. Jestem uniwersalnym zawodnikiem i dobrze czuję się grając zarówno na lewym, jak i prawym skrzydle.
Jakie wiążesz nadzieje z grą w Arce?
- Chciałbym spędzać na boisku jak najwięcej minut i dobrze przy tym się prezentować. Dać z siebie coś dla zespołu. Ciężko pracujemy na treningach i mam nadzieję, że przyniesie to pozytywny skutek na boisku w postaci zwycięstw.
***
Dariusz Pasieka o Duarte: - Giovanni ciężko pracuje na swoją szansę, aby wskoczyć do "18" meczowej. Jest to młody zawodnik, z którym wiążemy duże nadzieje. Ma spory potencjał. Myślę, że w najbliższym czasie wniesie do naszego zespołu pozytywne elementy, które wzmocnią drużynę. Te ostatnie perypetie związane z jego osobą na pewno nie były przyjemne. Specjalnie musiał na tydzień wyjechać do Holandii, aby załatwić wszystkie dokumenty.