- Spodziewałem się, że w Borussii łatwo nie będzie. W Lechu też zaczynałem na ławce rezerwowych. Zachowuję spokój, wytrzymuję ciśnienie. Czekam na swoją szansę, bo na treningach czuję się coraz pewniej - mówi w rozmowie z Robertem Błońskim z Gazety Wyborczej Robert Lewandowski.
Gdy przechodził do Borussii kosztował niemiecki klub 4,5 miliona euro. W sparingach gole strzelał, ale na trafienie w oficjalnym spotkaniu musi jeszcze poczekać.
- Zauważyłem, że jak w kadrze strzelę pięknego gola, to na następnego czekam bardzo długo. Tak było po trafieniu w listopadzie 2008 roku przeciwko Irlandii, tak jest od marca, kiedy strzeliłem Bułgarii. Z Australią postaram się przełamać. Obojętnie jak, chciałbym strzelić. Rywala doceniamy, ale czuję, że forma jest - dodaje.
Więcej w Gazecie Wyborczej.