Bundesliga: Wysokie wyjazdowe wygrane dwóch Borussii

W niedzielne popołudnie nie brakowało wrażeń w niemieckiej ekstraklasie. Najpierw aż 6:3 wygrała w Leverkusen Borussia Moenchengladbach, a później Borussia Dortmund uporała się z VFB Stuttgart zwyciężając 3:1. Polacy pojawili się na murawie po przerwie.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć niemieckie media awizowały w wyjściowym składzie w linii pomocy Łukasza Piszczka, miejsce na skrzydle zajął utalentowany Mario Goetze. Wśród gospodarzy po raz pierwszy w sezonie na środku defensywy wystąpił reprezentant Niemiec Serdar Tasci. Już w 5. minucie na prowadzenie wyszli Westfalczycy. W pole karne dośrodkował Marcel Schmelzer, futbolówka odbiła się od pleców Khalida Bouhlarouza i zupełnie zaskoczyła bezradnego Svena Ulreicha. W kolejnych minutach w atakach nie ustawali dortmundczycy. W jednej z akcji świetnie na lewej flance zachował się Kevin Grosskreutz, w najmniej spodziewanym momencie podał do Lucasa Barriosa, a Paragwajczyk mocnym strzałem trafił do siatki. Po ledwie kolejnych 10 minutach było już 3:0 dla przyjezdnych. W pole karne zagrywał Shinji Kagawa, z Ulreichem nie zrozumiał się Georg Niedermayer, a bez trudu do pustej bramki mógł strzelić Goetze. Dla 18-latka to dopiero druga w karierze bramka w Bundeslidze.

Po zmianie stron podopieczni Juergena Kloppa kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, a VFB wydawał być się zupełnie bezbronny. W 65. minucie Barriosa zmienił Robert Lewandowski - to kolejna szansa dla Polaka, którą otrzymuje dopiero w drugiej połowie. Tymczasem gospodarze nie składali broni. Prawą stroną pomknął Zdravko Kuzmanović i wspaniale dośrodkował do Cacau, który głową zmusił do kapitulacji Romana Weidenfellera. Tuż po straconym golu opiekun Borussen wysłał do gry Piszczka. W 77. minucie ładnie do Goetze podawał Lewandowski, ale nic z tej akcji BVB nie wyszło. 5 minut później mocnym uderzeniem z linii pola karnego popisał się Piszczek, ale piłkę zdołał odbić Ulreich, który po chwili kapitalnie wybronił strzał Sebastiana Kehla. Do końca nic się już nie zmieniło i Borussia zasłużenie sięgnęła po pierwsze punkty w sezonie.

Niesamowite spotkanie obejrzeli w niedzielę kibice na BayArena. Die Fohlen, którzy nie wygrali w Leverkusen żadnego z wcześniejszych 26 pojedynków, zupełnie rozbili faworyzowanych Aptekarzy. W 20. minucie po błędzie Arturo Vidala podanie Mohamadou Idrissou bez trudu wykorzystał, oddając strzał z trzech metrów, Patrick Herrmann. Wkrótce później uderzeniem głową wyrównał Eren Derdiyok, ale jeszcze przed przerwą dwukrotnie trafiła Borussia. Najpierw niepewną interwencję Rene Adlera wykorzystał Roel Brouwers, a po chwili po raz drugi na listę strzelców, dzięki niefrasobliwości obrońców Bayeru, wpisał się 19-letni Herrmann.

W 56. minucie wspaniale rzut wolny wykonał Wenezuelczyk Juan Arango i losy pojedynku zostały rozstrzygnięte. Wprawdzie Bayer zdołał zdobyć bramkę kontaktową, ale już wkrótce było 2:5, bowiem do siatki gospodarzy trafił Idrissou. Po błędzie Stefana Reinartza następnego gola dla Gladbach zdobył Marco Reus, a wynik ustalił Stefan Kiessling czyniąc pożytek z błędu bramkarza gości Logana Bailly'ego. Borussia odniosła jednak pewne zwycięstwo, które w dużej mierze zawdzięcza fatalnej postawie defensywy Bayeru. Ta popełniała szkolne błędy, choć przed tygodniem w Dortmundzie nie dała się zaskoczyć ani raz.

Wyniki niedzielnych spotkań 2. kolejki Bundesligi:

VFB Stuttgart - Borussia Dortmund 1:3 (0:3)

0:1 - Bouhlarouz 5' (sam)

0:2 - Barrios 26'

0:3 - Goetze 37'

1:3 - Cacau 69'

Bayer Leverkusen - Borussia Moenchengladbach 3:6 (1:3)

0:1 - Herrmann 20'

1:1 - Derdiyok 24'

1:2 - Brouwers 40'

1:3 - Herrmann 44'

1:4 - Arongo 56'

2:4 - Vidal 58' (k.)

2:5 - Idrissou 60'

2:6 - Reus 69'

3:6 - Kiessling 70'

Komentarze (0)