Rafał Ulatowski (trener Cracovii): O wyniku meczu zadecydowały zmiany, których dokonałem w przerwie. Wydawało mi się, że od 20. minuty pierwszej połowy osiągnęliśmy przewagę w polu i dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Chciałem iść za ciosem, czułem, że to może być ten moment, w którym Lech zgubił oddech. Podjąłem ryzykowną decyzję, która okazała się niekorzystna i zwróciło się to przeciwko nam, a szczególnie mnie, bo za porażki winę ponosi trener. Nie boję się odpowiedzialności. Z przebiegu meczu uważam, że zmiany były dokonane za wcześnie.
Jacek Zieliński (trener Lecha): Nie na co dzień wygrywa się 5:0, więc na pewno nas to cieszy. Wreszcie zaczęliśmy stwarzać sytuacje i trafiać do bramki. Cracovia grając tak ofensywnie w drugiej połowie podjęła ryzyko i my to wykorzystaliśmy. Chwała chłopakom za to, że nie zadowolili się prowadzeniem 2:0 lub 3:0 i grali do końca. Cieszę się, że się odkorkowaliśmy i pomału zaczynamy dochodzić do równowagi. W kontekście rewanżowego meczu z Dnipro jest to duży powiew optymizmu. Nie myślimy już o Cracovii, bo przed nami jeszcze większe wyzwanie w czwartek.